Do Polski wróciła kolekcja dzieł sztuki należących przed wojną do Dominika Witke-Jeżewskiego, która została zrabowana przez nazistów i wywieziona do Niemiec po upadku powstania Warszawskiego – informuje „Rzeczpospolita”. Odnaleziono ją w Ameryce Łacińskiej.
Odzyskana kolekcja obejmuje zbiór 42 rysunków i litografii autorstwa m.in. Carela Fabritiusa (ucznia Rembrandta), Aleksandra Orłowskiego, Juliusza Kossaka, Józefa Chełmońskiego, Zygmunta Vogla oraz Leona Wyczółkowskiego. Zostaną one przekazane do Muzeum Narodowego w Warszawie. Przywiezione z powrotem do Polski dzieła stanowiły część kolekcji ziemianina i mecenasa artystów Dominika Witke-Jeżewskiego, który przed wojną przekazał ją właśnie do Muzeum Narodowego.
W czasie wojny Niemcy zorganizowali w Muzeum magazyn zrabowanych dzieł sztuki, które pochodziły m.in. z Wilanowa, Belwederu, Zamku Królewskiego oraz licznych bibliotek. Trafiła tam też kolekcja Izabeli Czartoryskiej z Gołuchowa.
Po upadku Powstania Warszawskiego kolekcja wraz z innymi dziełami sztuki została przewieziona do austriackiego zamku Fischhorn. W tym miejscu naziści gromadzili też dzieła sztuki z Węgrzech, Holandii i Francji. Niemcy opuścili zamek w maju 1945 r. Zabrali ze sobą część zbiorów. Zanim Fischhorn zajęła 36. dywizja 7. armii Stanów Zjednoczonych, pozostałe w zamku dzieła sztuki rozgrabili Austriacy, antykwariusze ze Szwajcarii a to, co zostało, zabrali Amerykanie.
W 1946 r. dzięki Bohdanowi Urbanowiczowi, wrześniowemu oficerowi, który przebywał w Austrii w obozie jenieckim, odzyskano część zrabowanej kolekcji. Do Polski wróciło 12 wagonów m.in. mebli, obrazów i rzeźb. Pozostałe dzieła sztuki są odnajdywane przez ostatnie 70 lat w różnych krajach m.in. Austrii, Szwajcarii, Niemczech czy USA. Wracają do Muzeum Narodowego dzięki działalności dyplomatów oraz historyków.
Nie są jasne okoliczności w jakich zrabowana kolekcja znalazła się w Ameryce Łacińskiej. Dyplomaci nie ujawniają o jaki kraj chodzi. Pewne jest, że negocjacje trwały wiele miesięcy.
kl, Rzeczpospolita
W czasie wojny Niemcy zorganizowali w Muzeum magazyn zrabowanych dzieł sztuki, które pochodziły m.in. z Wilanowa, Belwederu, Zamku Królewskiego oraz licznych bibliotek. Trafiła tam też kolekcja Izabeli Czartoryskiej z Gołuchowa.
Po upadku Powstania Warszawskiego kolekcja wraz z innymi dziełami sztuki została przewieziona do austriackiego zamku Fischhorn. W tym miejscu naziści gromadzili też dzieła sztuki z Węgrzech, Holandii i Francji. Niemcy opuścili zamek w maju 1945 r. Zabrali ze sobą część zbiorów. Zanim Fischhorn zajęła 36. dywizja 7. armii Stanów Zjednoczonych, pozostałe w zamku dzieła sztuki rozgrabili Austriacy, antykwariusze ze Szwajcarii a to, co zostało, zabrali Amerykanie.
W 1946 r. dzięki Bohdanowi Urbanowiczowi, wrześniowemu oficerowi, który przebywał w Austrii w obozie jenieckim, odzyskano część zrabowanej kolekcji. Do Polski wróciło 12 wagonów m.in. mebli, obrazów i rzeźb. Pozostałe dzieła sztuki są odnajdywane przez ostatnie 70 lat w różnych krajach m.in. Austrii, Szwajcarii, Niemczech czy USA. Wracają do Muzeum Narodowego dzięki działalności dyplomatów oraz historyków.
Nie są jasne okoliczności w jakich zrabowana kolekcja znalazła się w Ameryce Łacińskiej. Dyplomaci nie ujawniają o jaki kraj chodzi. Pewne jest, że negocjacje trwały wiele miesięcy.
kl, Rzeczpospolita