Krajowy Sąd Koleżeński PO zadecyduje o przyszłości pięciu działaczy Platformy, którzy byli bohaterami tzw. afery taśmowej - podaje TVN24.
Sąd Koleżeński oceni, czy działacze nie zaszkodzili partii. - Spodziewam się każdego wyroku. Ale to tylko świadczy o tym, że nasze wewnętrzne sądownictwo nie jest iluzoryczne, jest prawdziwe. Jeżeli koledzy przekroczyli granicę kultury politycznej, jeżeli swoją działalnością zaszkodzili Platformie, to z pewnością poniosą konsekwencje - mówił na antenie Radia Wrocław Jacek Protasiewicz, obecny szef regionalnych struktur PO.
- Mam zamiar przedstawić kontekst nagranego fragmentu rozmowy. Cała trwała bowiem dwie godziny i myślę, że zmieni to obraz nagrania - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Michał Jaros.
Afera taśmowa
28 października "Newsweek" opublikował taśmy, na których słychać jak poseł Norbert Wojnarowski proponuje Edwardowi K., działaczowi PO na Dolnym Śląsku posadę za głos oddany na Jacka Protasiewicza. Na upublicznionym nagraniu Wojnarowski zwraca się do "Edwarda" z prośbą o poparcie Jacka Protasiewicza w zamian za pomoc w znalezieniu pracy. - Znamy się za długo, żeby o du..e Maryny pogadać. Jacek Protasiewicz zapytał mnie wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć - mówi Wojnarowski.
Następnie pyta, czy działacz jest w stanie poprzeć Protasiewicza na zjeździe. "Edward" odpowiedział, że od roku próbuje znaleźć pracę, ale jest zwodzony m.in. przez samego Wojnarowskiego. - Jacek poprosił mnie o spotkanie z paroma osobami. Powiedział, że może zaproponować pomoc (…). Myślę, że Jacek jest w stanie pomóc z pracą - odpowiedział Wojnarowski. Delegat przekonywał, że nie ma pracy dla niego w KGHM. - Ale jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej - przekonywał poseł.
Grzegorz Schetyna, dotychczasowy szef dolnośląskiej PO przegrał wybory o reelekcję na to stanowisko z popieranym przez Donalda Tuska Jackiem Protasiewiczem (Schetyna zdobył 194 głosy, Protasiewicz - 205 głosów).
Tymczasem "Wprost" ujawnił, że Edward K, któremu poseł Norbert Wojnarowski proponował pracę w KGHM w zamian za głos na Jacka Protasiewicza w wyborach na szefa dolnośląskiej Platformy, od początku października pracuje na umowę zlecenie w spółce córce KGHM: "Pol-Miedź-Trans". Edward K. pracuje w departamencie infrastruktury, którym kieruje Tadeusz Borys - prywatnie rodzina europosła Piotra Borysa, najbliższego współpracownika i stronnika Grzegorza Schetyny.
Pierwsze kary
W związku z aferą w prawach członków partii zawieszeni zostali: Edward Klimka, Paweł Frost, Norbert Wojnarowski, Michał Jaros i Tomasz Borkowski. Przeciwko wszystkim tym działaczom skierowano sprawę do Krajowego Sądu Koleżeńskiego Platformy.
ja, TVN24
- Mam zamiar przedstawić kontekst nagranego fragmentu rozmowy. Cała trwała bowiem dwie godziny i myślę, że zmieni to obraz nagrania - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Michał Jaros.
Afera taśmowa
28 października "Newsweek" opublikował taśmy, na których słychać jak poseł Norbert Wojnarowski proponuje Edwardowi K., działaczowi PO na Dolnym Śląsku posadę za głos oddany na Jacka Protasiewicza. Na upublicznionym nagraniu Wojnarowski zwraca się do "Edwarda" z prośbą o poparcie Jacka Protasiewicza w zamian za pomoc w znalezieniu pracy. - Znamy się za długo, żeby o du..e Maryny pogadać. Jacek Protasiewicz zapytał mnie wprost, czy ty jesteś w stanie go poprzeć - mówi Wojnarowski.
Następnie pyta, czy działacz jest w stanie poprzeć Protasiewicza na zjeździe. "Edward" odpowiedział, że od roku próbuje znaleźć pracę, ale jest zwodzony m.in. przez samego Wojnarowskiego. - Jacek poprosił mnie o spotkanie z paroma osobami. Powiedział, że może zaproponować pomoc (…). Myślę, że Jacek jest w stanie pomóc z pracą - odpowiedział Wojnarowski. Delegat przekonywał, że nie ma pracy dla niego w KGHM. - Ale jak Jacek zadzwoni, to będzie inaczej - przekonywał poseł.
Grzegorz Schetyna, dotychczasowy szef dolnośląskiej PO przegrał wybory o reelekcję na to stanowisko z popieranym przez Donalda Tuska Jackiem Protasiewiczem (Schetyna zdobył 194 głosy, Protasiewicz - 205 głosów).
Tymczasem "Wprost" ujawnił, że Edward K, któremu poseł Norbert Wojnarowski proponował pracę w KGHM w zamian za głos na Jacka Protasiewicza w wyborach na szefa dolnośląskiej Platformy, od początku października pracuje na umowę zlecenie w spółce córce KGHM: "Pol-Miedź-Trans". Edward K. pracuje w departamencie infrastruktury, którym kieruje Tadeusz Borys - prywatnie rodzina europosła Piotra Borysa, najbliższego współpracownika i stronnika Grzegorza Schetyny.
Pierwsze kary
W związku z aferą w prawach członków partii zawieszeni zostali: Edward Klimka, Paweł Frost, Norbert Wojnarowski, Michał Jaros i Tomasz Borkowski. Przeciwko wszystkim tym działaczom skierowano sprawę do Krajowego Sądu Koleżeńskiego Platformy.
ja, TVN24