Pretensje dotyczą ignorowania ich przez prezydenta Komorowskiego, który spotkał się jedynie z 12 z ponad 300 rodzin Żołnierzy Wyklętych.
Jak twierdzi Joanna Trzaska, rzecznik prezydenta, na przyszły tydzień zaplanowano spotkanie z przedstawicielami wszystkich ponad 300 rodzin.
Rodziny chciałyby, żeby pogrzeb odbył się 27 września, w rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego.
Prezydent niechętnie jednak odnosił się do tego pomysłu, mówiąc, że "data 27 września nie może być datą świętą". Według Komorowskiego problemem jest zdefiniowanie, kiedy dokładnie zostanie zakończona identyfikacja ciał.
Temat spotkania ma dotyczyć trasy konduktu żałobnego (rodzinom zależy na przejściu z Pl. Piłsudskiego na Powązki), a także tego, co stanie się z tzw. Łączką, czyli miejscem na Powązkach, gdzie potajemnie chowano pomordowanych żołnierzy (propozycja rodzin jest taka, aby na miejscu mogiły utworzyć "panteon bohaterów narodowych").
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapowiedziała, że w tym roku ufunduje na Łączce powązkowskiego cmentarza kwaterę upamiętniającą ofiary komunizmu, gdzie mają trafić szczątki ofiar.
Dzięki badaniom prowadzonym przez Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie, udało się zidentyfikować niemal 30 z ponad 200 ekshumowanych ciał. Wciąż nie wiadomo, gdzie może być pochowany słynny szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, gen. August Emil Fieldorf "Nil".
Dzięki analizie określono metodę egzekucji, nazywaną "metodą katyńską" - polega ona na strzale w potylice z bliskiej odległości. Niektórzy z pojmanych mieli związane z tyłu ręce. Doły, w których spoczywali, liczyły od 2 do 6 ofiar. Obszar, na którym prowadzono ekshumacje to miejsce, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkuset zmarłych i straconych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
DK, RMF24
Rodziny chciałyby, żeby pogrzeb odbył się 27 września, w rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego.
Prezydent niechętnie jednak odnosił się do tego pomysłu, mówiąc, że "data 27 września nie może być datą świętą". Według Komorowskiego problemem jest zdefiniowanie, kiedy dokładnie zostanie zakończona identyfikacja ciał.
Temat spotkania ma dotyczyć trasy konduktu żałobnego (rodzinom zależy na przejściu z Pl. Piłsudskiego na Powązki), a także tego, co stanie się z tzw. Łączką, czyli miejscem na Powązkach, gdzie potajemnie chowano pomordowanych żołnierzy (propozycja rodzin jest taka, aby na miejscu mogiły utworzyć "panteon bohaterów narodowych").
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zapowiedziała, że w tym roku ufunduje na Łączce powązkowskiego cmentarza kwaterę upamiętniającą ofiary komunizmu, gdzie mają trafić szczątki ofiar.
Dzięki badaniom prowadzonym przez Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie, udało się zidentyfikować niemal 30 z ponad 200 ekshumowanych ciał. Wciąż nie wiadomo, gdzie może być pochowany słynny szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, gen. August Emil Fieldorf "Nil".
Dzięki analizie określono metodę egzekucji, nazywaną "metodą katyńską" - polega ona na strzale w potylice z bliskiej odległości. Niektórzy z pojmanych mieli związane z tyłu ręce. Doły, w których spoczywali, liczyły od 2 do 6 ofiar. Obszar, na którym prowadzono ekshumacje to miejsce, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkuset zmarłych i straconych w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
DK, RMF24