Janusz Piechociński, minister gospodarki, w rozmowie z TOK FM skomentował możliwy rozwój wydarzeń w sytuacji, gdyby Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski.
– Prostsze byłoby, gdyby wstrzymane zostały dostawy z kierunku ukraińskiego. Bo wtedy możemy "przełożyć" te dostawy na odcinek białoruski – zaczął Piechociński. – Ile możemy wytrzymać? Nie zdradzę tajemnic państwowych. Mamy różne scenariusze. Nie ma zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa – dodał.
Piechociński stwierdził, że „Polska już odczuła napięcia za naszą wschodnią granicą”. Powiedział też, że „30 milionów dolarów płatności jest zagrożonych”.
Zdaniem ministra Ukraina to jeden z najważniejszych partnerów Polski. – To wielki rynek, miejsce naszych największych zagranicznych inwestycji. Jest tam kilka dużych polskich fabryk. Eksportują tam małe i średnie firmy. Ukraina to dramatycznie ważny partner gospodarczy, ale przez dewaluację hrywny zaczyna "odpychać" polskie towary i usługi.
Rosyjski gaz stanowi 2/3 kupowanego przez Polskę paliwa. Piechociński zapewnił, że nie mamy się czego obawiać. – Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – podsumował.
kl, TOK FM
Piechociński stwierdził, że „Polska już odczuła napięcia za naszą wschodnią granicą”. Powiedział też, że „30 milionów dolarów płatności jest zagrożonych”.
Zdaniem ministra Ukraina to jeden z najważniejszych partnerów Polski. – To wielki rynek, miejsce naszych największych zagranicznych inwestycji. Jest tam kilka dużych polskich fabryk. Eksportują tam małe i średnie firmy. Ukraina to dramatycznie ważny partner gospodarczy, ale przez dewaluację hrywny zaczyna "odpychać" polskie towary i usługi.
Rosyjski gaz stanowi 2/3 kupowanego przez Polskę paliwa. Piechociński zapewnił, że nie mamy się czego obawiać. – Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – podsumował.
kl, TOK FM