- Najważniejsze, żebyśmy uwierzyli w Europie, że mamy jeszcze sporo innych argumentów wtedy, kiedy trzeba konfrontować się z Rosją. A jednym z istotnych argumentów Europy jest to, że jesteśmy wielkim rynkiem, który wydaje bardzo duże pieniądze na rosyjskie surowce - wyjaśnił Donald Tusk po środowej rozmowie z Angelą Merkel.
Spotkanie dotyczyło omówienia potrzeby większej solidarności energetycznej w obrębie UE. Jednym z jej przejawów mogłyby być wspólne zakupy gazowe państw europejskich.
Najpierw była "prywatna", półgodzinna rozmowa szefów rządów, a potem roboczy lunch. Głównym tematem była potrzeba zwiększenia niezależności energetycznej UE od Rosji.
- Chcemy mieć wspólny rynek europejski, nad tym intensywnie pracujemy - powiedziała Merkel, podkreślając, że Berlin i Warszawa są zgodne co do konieczności "większej solidarności energetycznej".
- Muszą zasiąść przy jednym stole, bo to nie rządy kupują surowce energetyczne - uważa Merkel.
- Najważniejsze, żebyśmy uwierzyli w Europie, że mamy jeszcze sporo innych argumentów wtedy, kiedy trzeba konfrontować się niestety z Rosją. A jednym z istotnych argumentów Europy jest to, że jesteśmy wielkim rynkiem, który wydaje bardzo duże pieniądze na rosyjskie surowce - podkreślił polski premier.
- Jeśli będziemy mieli więcej argumentów, to nie będziemy skazywani na sankcje, bo presja może skuteczniejsza ze względu na solidarne wykorzystywanie naszych możliwości ekonomicznych, w tym rynku jako całości - dodał Tusk.
DK, TVN24
Najpierw była "prywatna", półgodzinna rozmowa szefów rządów, a potem roboczy lunch. Głównym tematem była potrzeba zwiększenia niezależności energetycznej UE od Rosji.
- Chcemy mieć wspólny rynek europejski, nad tym intensywnie pracujemy - powiedziała Merkel, podkreślając, że Berlin i Warszawa są zgodne co do konieczności "większej solidarności energetycznej".
- Muszą zasiąść przy jednym stole, bo to nie rządy kupują surowce energetyczne - uważa Merkel.
- Najważniejsze, żebyśmy uwierzyli w Europie, że mamy jeszcze sporo innych argumentów wtedy, kiedy trzeba konfrontować się niestety z Rosją. A jednym z istotnych argumentów Europy jest to, że jesteśmy wielkim rynkiem, który wydaje bardzo duże pieniądze na rosyjskie surowce - podkreślił polski premier.
- Jeśli będziemy mieli więcej argumentów, to nie będziemy skazywani na sankcje, bo presja może skuteczniejsza ze względu na solidarne wykorzystywanie naszych możliwości ekonomicznych, w tym rynku jako całości - dodał Tusk.
DK, TVN24