Niemal ćwierć miliona spraw ciągnie się już od ponad roku. To dwa razy więcej niż pięć lat temu. Skutki tak długiego czekania na wyrok w procesach cywilnych czy karnych są dla setek tysięcy Polaków dokuczliwe, czasem wręcz dramatyczne – podaje „Dziennik Polski”.
– W tej sytuacji może dziwić, że tylu sędziów dorabia do pensji, często w godzinach pracy – powiedział Szymon Osowski z sieci obywatelskiej Watchdog Polska, monitorującej pracę instytucji publicznych.
Prawo zakazuje sędziom podejmowania dodatkowej pracy, chyba że jest to nauka i dydaktyka. Ta furtka umożliwia sędziom dorabianie na uczelniach, szkolenie aplikantów, skarbówki, samorządowców oraz lekarzy, a także pisanie artykułów i książek. Nie powinno im to jednak „przeszkadzać w pełnieniu obowiązków”. O dodatkowej pracy sędzia musi zawiadomić przełożonego, przeważnie prezesa sądu. Ten może się sprzeciwić, ale w praktyce prawie się to nie zdarza.
Według informacji Ministerstwa Sprawiedliwości trzy lata temu dorabiało prawie 2,5 tys. z 10 tys. polskich sędziów.
kl, Dziennik Polski
Prawo zakazuje sędziom podejmowania dodatkowej pracy, chyba że jest to nauka i dydaktyka. Ta furtka umożliwia sędziom dorabianie na uczelniach, szkolenie aplikantów, skarbówki, samorządowców oraz lekarzy, a także pisanie artykułów i książek. Nie powinno im to jednak „przeszkadzać w pełnieniu obowiązków”. O dodatkowej pracy sędzia musi zawiadomić przełożonego, przeważnie prezesa sądu. Ten może się sprzeciwić, ale w praktyce prawie się to nie zdarza.
Według informacji Ministerstwa Sprawiedliwości trzy lata temu dorabiało prawie 2,5 tys. z 10 tys. polskich sędziów.
kl, Dziennik Polski