Z kontroli w rzeszowskim więzieniu wynika, że Mariuszowi T. nie podrzucono do celi materiałów, które posłużyły potem do zawiadomienia prokuratury ws. posiadania przez niego pornografii z udziałem dzieci - podaje tvn24.pl powołując się na wyniki kontroli.
Gen. Jacek Włodarski, dyrektor generalny Służby Więziennej poinformował w rozmowie z tvn24.pl, że nie stwierdzono zaniedbań ze strony dyrektora zakładu karnego w Rzeszowie. - Kontrola jest finalizowana. Przygotowywana jest ostateczna treść sprawozdania - dodał gen. Włodarski.
Na dzień przed wyjściem Mariusza T. na wolność dyrektor więzienia złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym wskazał, że w celi mężczyzny odnaleziono materiały, które mogą być pornografią dziecięcą. Informacja ta wywołała falę spekulacji o podrzuceniu materiałów do celi Mariusza T.
Prokuratura zaprzeczyła jakoby materiały te miały charakter pornograficzny.
ja, tvn24
Na dzień przed wyjściem Mariusza T. na wolność dyrektor więzienia złożył zawiadomienie do prokuratury, w którym wskazał, że w celi mężczyzny odnaleziono materiały, które mogą być pornografią dziecięcą. Informacja ta wywołała falę spekulacji o podrzuceniu materiałów do celi Mariusza T.
Prokuratura zaprzeczyła jakoby materiały te miały charakter pornograficzny.
ja, tvn24