Niewielkie podwyżki, jakie obserwowaliśmy do tej pory, były możliwe tylko dzięki zgromadzeniu zapasów alkoholu pod koniec ubiegłego roku. Według Głównego Urzędu Statystycznego tylko w grudniu produkcja wódki zwiększyła się o 47,4 proc. Największe podwyżki jeszcze przed nami. Najprawdopodobniej dojdzie do nich w kwietniu.
Wyższa o 15 proc. akcyza obowiązuje już od trzech miesięcy, a ceny mocnego alkoholu zwiększyły się średnio o 6-8 proc. Oznacza to, że za butelkę wódki o pojemności 0,7 l trzeba zapłacić o 60-90 gr. więcej niż w grudniu.
- Nie mamy już zapasów, wyczerpały się pod koniec lutego. Obecnie produkujemy i sprzedajemy alkohol po cenach uwzględniających wyższą akcyzę - mówi prezes Akwatitu-Polmosu, Grzegorz Ślak. Według handlowców ta sytuacja znajdzie odzwierciedlenie na półkach sklepowych przed Wielkanocą. Cena alkoholu ma skoczyć w dużej części sklepów o 1,5 zł a to oznacza, że za 0,7 l wódki przyjdzie nam zapłacić ponad 20 zł.
- Zamierzamy zrezygnować nieco z marży - mówi Tomasz Bałdyga ze sklepu przy Hurtowni Galindia-Napoje w Szczytnie. Zejście z marż handlowych ma być sposobem na utrzymanie klientów, którzy w ocenie handlowców mogą nie zaakceptować dużych wzrostów cen i uciec na czarny rynek. - Wartość szarej strefy ocenia się na 15 proc. rynku mocnych alkoholi - wyjaśnia Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego. Producenci wyliczają, że 15-20 procentowy wzrost szarej strefy jest nieunikniony.
- Patrząc na niską produkcję w pierwszych dwóch miesiącach oraz uwzględniając wzrost szarej strefy, uważam, że w tym roku dochody dla budżetu z akcyzy mogą być niższe o kilkadziesiąt procent - podsumowuje Grzegorz Ślak.
dgp, kg
- Nie mamy już zapasów, wyczerpały się pod koniec lutego. Obecnie produkujemy i sprzedajemy alkohol po cenach uwzględniających wyższą akcyzę - mówi prezes Akwatitu-Polmosu, Grzegorz Ślak. Według handlowców ta sytuacja znajdzie odzwierciedlenie na półkach sklepowych przed Wielkanocą. Cena alkoholu ma skoczyć w dużej części sklepów o 1,5 zł a to oznacza, że za 0,7 l wódki przyjdzie nam zapłacić ponad 20 zł.
- Zamierzamy zrezygnować nieco z marży - mówi Tomasz Bałdyga ze sklepu przy Hurtowni Galindia-Napoje w Szczytnie. Zejście z marż handlowych ma być sposobem na utrzymanie klientów, którzy w ocenie handlowców mogą nie zaakceptować dużych wzrostów cen i uciec na czarny rynek. - Wartość szarej strefy ocenia się na 15 proc. rynku mocnych alkoholi - wyjaśnia Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego. Producenci wyliczają, że 15-20 procentowy wzrost szarej strefy jest nieunikniony.
- Patrząc na niską produkcję w pierwszych dwóch miesiącach oraz uwzględniając wzrost szarej strefy, uważam, że w tym roku dochody dla budżetu z akcyzy mogą być niższe o kilkadziesiąt procent - podsumowuje Grzegorz Ślak.
dgp, kg