Sven Hannawald, były skoczek narciarski, w rozmowie z RMF FM wypowiedział się na temat terapii, którą przeszedł w związku z depresją. Wskazał również, kto w jego opinii jest lepszym skoczkiem: Adam Małysz czy Kamil Stoch.
– Podczas pobytu w klinice, wszelkie problemy zdrowotne zostały zażegnane – zaczął. – Poprzez książkę chciałem jednak pokazać kibicom, że depresja to taka sama choroba, jak inne i że można z nią sobie poradzić. Mój przypadek jest opisany niezwykle dokładnie, więc mam nadzieję, że wszyscy, którzy zmagają się z takim problemem, i którzy potrzebują pomocy, znajdą w książce odpowiedź na ważne pytania – dodał.
Zdaniem Hannawalda „problemy zawsze biorą się przede wszystkim z faktu, że będąc na szczycie, skoczkowie żyją w permanentnym stresie, mają dużą presję na osiągnięcie dobrego wyniku, a w takich warunkach każdy, nawet najsilniejszy człowiek, może się zatracić”. – Być może faktycznie, kłopoty skoczków narciarskich są bardziej widoczne, niż te na przykład piłkarzy, ale to dlatego, że nie jesteśmy sportem drużynowym. W zespole piłkarskim presja rozkłada się na kilku, czy kilkunastu zawodników –stwierdził.
Niemiec wskazał również swojego faworyta z dwójki Polaków Małysz-Stoch. Hannawald powiedział, że choć Stoch zdobył dwa tytuły mistrza olimpijskiego i ma ogromną szansę na zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Świata, to dla niego „nadal jest krok za Małyszem, który wygrał cztery Kryształowe Kule, cztery razy był mistrzem świata i ma na swoim koncie jeszcze wiele innych sukcesów”.
– Stoch jest na dobrej drodze, by powtórzyć, a może nawet pobić te wyniki i moim zdaniem, dopiero wtedy zostanie najwybitniejszym polskim skoczkiem narciarskim – podsumował Hannawald.
kl, RMF FM
Zdaniem Hannawalda „problemy zawsze biorą się przede wszystkim z faktu, że będąc na szczycie, skoczkowie żyją w permanentnym stresie, mają dużą presję na osiągnięcie dobrego wyniku, a w takich warunkach każdy, nawet najsilniejszy człowiek, może się zatracić”. – Być może faktycznie, kłopoty skoczków narciarskich są bardziej widoczne, niż te na przykład piłkarzy, ale to dlatego, że nie jesteśmy sportem drużynowym. W zespole piłkarskim presja rozkłada się na kilku, czy kilkunastu zawodników –stwierdził.
Niemiec wskazał również swojego faworyta z dwójki Polaków Małysz-Stoch. Hannawald powiedział, że choć Stoch zdobył dwa tytuły mistrza olimpijskiego i ma ogromną szansę na zwycięstwo w tegorocznym Pucharze Świata, to dla niego „nadal jest krok za Małyszem, który wygrał cztery Kryształowe Kule, cztery razy był mistrzem świata i ma na swoim koncie jeszcze wiele innych sukcesów”.
– Stoch jest na dobrej drodze, by powtórzyć, a może nawet pobić te wyniki i moim zdaniem, dopiero wtedy zostanie najwybitniejszym polskim skoczkiem narciarskim – podsumował Hannawald.
kl, RMF FM