Jeden z radiowozów krakowskiej policji wzbudził podejrzenia pracowników Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Okazało się, że funkcjonariusze podrasowali go bez zgody swoich przełożonych – informuje Dziennik.pl
Policjanci tłumaczyli się, że dostali taki samochód od producenta. Jednakże każde auto dostarczone do policji musi przejść specjalne badania techniczne. Okazało się, że auto zostało nielegalnie przerobione. Rzecznik małopolskiej policji potwierdził, że modyfikacje radiowozu sprawiły, że mógł on osiągać prędkość znacznie większą niż zalecana.
– Rzeczywiście w sierpniu 2013 roku po awarii jednego z samochodów marki Kia stwierdzono, że moc może być większa niż zakładał to producent. Stwierdzono, że w celu uzyskania wzrostu mocy i momentu obrotowego te różnego rodzaju parametry są poprawione. To działało wręcz na korzyść tych samochodów - powiedział podinspektor Mariusz Ciarka.
Żaden z policjantów nie przyznał się do przeróbki samochodu. – Nikt nie potwierdził, aby z pojazdami służbowymi udawali się do warsztatów, a więc czynności te zakończyły się na etapie takim, że ani nie ustalono kto, ani kiedy, ani gdzie dokonano ewentualnej modyfikacji oprogramowania – dodał Ciarka.
Sprawa pozostanie nierozstrzygnięta. Wydział Kontroli KWP w Krakowie postanowił ją zakończyć. W związku z tym, nikt nie odpowie za nielegalne podrasowanie radiowozu.
kl, dziennik.pl
– Rzeczywiście w sierpniu 2013 roku po awarii jednego z samochodów marki Kia stwierdzono, że moc może być większa niż zakładał to producent. Stwierdzono, że w celu uzyskania wzrostu mocy i momentu obrotowego te różnego rodzaju parametry są poprawione. To działało wręcz na korzyść tych samochodów - powiedział podinspektor Mariusz Ciarka.
Żaden z policjantów nie przyznał się do przeróbki samochodu. – Nikt nie potwierdził, aby z pojazdami służbowymi udawali się do warsztatów, a więc czynności te zakończyły się na etapie takim, że ani nie ustalono kto, ani kiedy, ani gdzie dokonano ewentualnej modyfikacji oprogramowania – dodał Ciarka.
Sprawa pozostanie nierozstrzygnięta. Wydział Kontroli KWP w Krakowie postanowił ją zakończyć. W związku z tym, nikt nie odpowie za nielegalne podrasowanie radiowozu.
kl, dziennik.pl