Lockheed Martin, amerykański potentat zbrojeniowy, zlecił badaczom z Politechniki Warszawskiej opracowanie zaawansowanego programu efektywnego wykorzystania zespołu dronów i praktyczne zweryfikowanie rezultatów badań – podaje „Rzeczpospolita”.
W ciągu dwóch lat studenci z Zakładu Automatyki i Osprzętu Lotniczego Wydziału Mechaniki Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej mają opracować program optymalnego współdziałania bezpilotowych systemów lotniczych, dwóch samolotów i śmigłowca, oraz stacji naziemnych. Celem jest jak najskuteczniejsze wykorzystanie zdolności operacyjnych zespołu zdalnie sterowanych statków powietrznych.
– Naszym celem jest optymalizacja koordynacji misji wyszukiwania, lokalizowania i śledzenia wykonywanej przez załogowe i bezzałogowe platformy powietrzne – powiedział profesor Janusz Narkiewicz, kierownik Zakładu Automatyki i Osprzętu Lotniczego Wydziału Mechaniki Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, a zarazem szef projektu.
Zanim Amerykanie wybrali Politechnikę Warszawską, sprawdzili możliwości innych konkurencyjnych ośrodków. – Lockheed twierdzi, że byliśmy najlepszymi kandydatami do tego zadania – stwierdził profesor Narkiewicz. Szef projektu przyznał też, że pieniądze przeznaczone na badania przez Lockheed przyspieszą rozwój bezzałogowych statków powietrznych oraz systemów symulacyjnych budowanych w stołecznej politechnice.
– Mamy ambicję wypracowania praktycznych rozwiązań, które będą mogły znaleźć zastosowanie w polskich siłach zbrojnych. To jest też przykład współpracy badawczej, komercjalizacji jej rezultatów i transferu technologii między firmą Lockheed Martin a polską uczelnią wyższą – podsumował profesor Narkiewicz.
kl, Rzeczpospolita
– Naszym celem jest optymalizacja koordynacji misji wyszukiwania, lokalizowania i śledzenia wykonywanej przez załogowe i bezzałogowe platformy powietrzne – powiedział profesor Janusz Narkiewicz, kierownik Zakładu Automatyki i Osprzętu Lotniczego Wydziału Mechaniki Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, a zarazem szef projektu.
Zanim Amerykanie wybrali Politechnikę Warszawską, sprawdzili możliwości innych konkurencyjnych ośrodków. – Lockheed twierdzi, że byliśmy najlepszymi kandydatami do tego zadania – stwierdził profesor Narkiewicz. Szef projektu przyznał też, że pieniądze przeznaczone na badania przez Lockheed przyspieszą rozwój bezzałogowych statków powietrznych oraz systemów symulacyjnych budowanych w stołecznej politechnice.
– Mamy ambicję wypracowania praktycznych rozwiązań, które będą mogły znaleźć zastosowanie w polskich siłach zbrojnych. To jest też przykład współpracy badawczej, komercjalizacji jej rezultatów i transferu technologii między firmą Lockheed Martin a polską uczelnią wyższą – podsumował profesor Narkiewicz.
kl, Rzeczpospolita