W czwartek do protestujących rodziców dzieci niepełnosprawnych dołączyli opiekunowie osób dorosłych niepełnosprawnych, którzy także domagają się podniesienia świadczeń. Małgorzata Kidawa-Błońska na antenie radiowej Jedynki zauważyła jednak, że polskiego państwa nie stać na taką pomoc, której oczekują.
- Opieka zarówno nad chorym dzieckiem, jak i nad osobą dorosłą, jest tak samo trudna. Państwo jednak bierze również pod uwagę, ile środków z różnych źródeł wpływa do domowego budżetu. Bardzo często osoby dorosłe wymagające opieki mają już swoje renty czy emerytury. Małe dziecko nie ma nic - powiedziała rzecznik rządu.
Według gościa "Sygnałów dnia" podwyżka, którą rodzice uznali za niesatysfakcjonującą, "w budżecie jest bardzo dużym wydatkiem".
Według projektu ustawy rodzice, którzy zrezygnują z pracy, aby opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, otrzymają od maja 1 tys. zł netto. W 2015 ta kwota wzrośnie o 200 zł, a w 2016 o kolejne 100 zł. Protestujący domagają się jednak świadczenia w wysokości płacy minimalnej.
pr, Polskie Radio Program I
Według gościa "Sygnałów dnia" podwyżka, którą rodzice uznali za niesatysfakcjonującą, "w budżecie jest bardzo dużym wydatkiem".
Według projektu ustawy rodzice, którzy zrezygnują z pracy, aby opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, otrzymają od maja 1 tys. zł netto. W 2015 ta kwota wzrośnie o 200 zł, a w 2016 o kolejne 100 zł. Protestujący domagają się jednak świadczenia w wysokości płacy minimalnej.
pr, Polskie Radio Program I