Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w rozmowie z Polsat News odniósł się do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego oraz zapowiedzi państw zachodnich, dotyczących zwiększenia obecności wojskowej w Europie Środkowo-Wschodniej. W jego ocenie „to bardzo ważne”, że w obecnej sytuacji „obserwujemy solidarność obronną w ramach NATO”.
Jako dyplomatyczne przeciąganie liny z szantażem militarnym w tle szef BBN określił rozmowy szefów dyplomacji Stanów Zjednoczonych oraz Rosji. – Rosja trzyma od kilkunastu dni duże zgrupowania wojskowe na granicy z Ukrainą, natomiast USA przerywają przesłuchanie w Kongresie głównodowodzącego sił NATO w Europie i ściągają go do Europy - stwierdził Koziej.
Według szefa BBN dopóki rozgrywa się to na polu dyplomacji i wojska, można mówić o równorzędnych siłach. Rosja, tak samo jak USA, jest mocarstwem polityczno-militarnym. Jednak Zachód ma atut, którego nie ma Rosja – ekonomię. Jeżeli Zachód sięgnie po ten instrument w wymiarze strategicznym, to wówczas będzie miał w zmaganiach przewagę. Uniezależnienie Europy od energetyki rosyjskiej, byłoby dla Rosji czymś dramatycznym
Szef BBN skomentował także stanowisko, według którego atak na Ukrainę mógłby się rozpocząć w ciągu doby. – Z punktu widzenia wojskowego, rosyjskie siły zbrojne – rozwinięte w pobliżu granicy i cały czas ćwiczące – jeżeli padłaby komenda polityczna, mogą w każdej chwili rozpocząć taką operację. Kwestią nie jest więc gotowość wojskowa a decyzja polityczna. Telefon prezydenta Putina do prezydenta Obamy oraz rozmowy ministrów spraw zagranicznych świadczą, że Rosja jest podgorączkowana i szuka dyplomatycznego przełomu. Trzymanie wojsk na granicy kosztuje i je zużywa – podsumował Koziej.
kl, bbn.gov.pl, Polsat News
Według szefa BBN dopóki rozgrywa się to na polu dyplomacji i wojska, można mówić o równorzędnych siłach. Rosja, tak samo jak USA, jest mocarstwem polityczno-militarnym. Jednak Zachód ma atut, którego nie ma Rosja – ekonomię. Jeżeli Zachód sięgnie po ten instrument w wymiarze strategicznym, to wówczas będzie miał w zmaganiach przewagę. Uniezależnienie Europy od energetyki rosyjskiej, byłoby dla Rosji czymś dramatycznym
Szef BBN skomentował także stanowisko, według którego atak na Ukrainę mógłby się rozpocząć w ciągu doby. – Z punktu widzenia wojskowego, rosyjskie siły zbrojne – rozwinięte w pobliżu granicy i cały czas ćwiczące – jeżeli padłaby komenda polityczna, mogą w każdej chwili rozpocząć taką operację. Kwestią nie jest więc gotowość wojskowa a decyzja polityczna. Telefon prezydenta Putina do prezydenta Obamy oraz rozmowy ministrów spraw zagranicznych świadczą, że Rosja jest podgorączkowana i szuka dyplomatycznego przełomu. Trzymanie wojsk na granicy kosztuje i je zużywa – podsumował Koziej.
kl, bbn.gov.pl, Polsat News