Doradca prezydenta ds. międzynarodowych prof. Roman Kuźniar ocenił na antenie TOK FM, że mówienie o zimnej wojnie po aneksji przez Rosję ukraińskiego Krymu "jest niepoważne".
-To niepoważne. Różni autorzy próbują się pokazać, formułując sensacyjne hipotezy. Rosja nie jest partnerem do zimnej wojny, żelaznej kurtyny. Jest o wiele słabsza. Jednak niebezpieczne jest myślenie, że to, co się stało, jest przejawem słabości Rosji, nie jej siły - zaznaczył Kuźniar.
Doradca Komorowskiego ocenił, że pogląd, iż Rosja sama się zawali jest prawdziwy, ale "trzeba jej pomóc w sensie nauczenia moresu, zmuszenia do respektowania zasad porządku międzynarodowego". - To możliwe, ale reakcje muszą być dotkliwe. Teraz Putin może uważać, że tanio dokonał tej agresji, tanio oderwał znaczący kawałek terytorium innego państwa. Rosjanie mogą sądzić, że opłaciło im się. Wszystkie reakcje europejskie są kompletnie nieproporcjonalne. Dlatego w Moskwie Putin czuje satysfakcję - wyjaśniał.
- Niezależnie od sankcji politycznych i dyplomatycznych należy zrobić wszystko, by uniemożliwić Rosji mieszanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Bo celem Rosji jest nie tyle zabór kolejnego fragmentu Ukrainy, co trwała destabilizacja sytuacji w tym kraju, aby uniemożliwić normalizację sytuacji wewnętrznej i przyłączenie się do struktur Zachodu. To jest stawka na dzień dzisiejszy - podsumował prof. Kuźniar.
TOK FM, ml
Doradca Komorowskiego ocenił, że pogląd, iż Rosja sama się zawali jest prawdziwy, ale "trzeba jej pomóc w sensie nauczenia moresu, zmuszenia do respektowania zasad porządku międzynarodowego". - To możliwe, ale reakcje muszą być dotkliwe. Teraz Putin może uważać, że tanio dokonał tej agresji, tanio oderwał znaczący kawałek terytorium innego państwa. Rosjanie mogą sądzić, że opłaciło im się. Wszystkie reakcje europejskie są kompletnie nieproporcjonalne. Dlatego w Moskwie Putin czuje satysfakcję - wyjaśniał.
- Niezależnie od sankcji politycznych i dyplomatycznych należy zrobić wszystko, by uniemożliwić Rosji mieszanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Bo celem Rosji jest nie tyle zabór kolejnego fragmentu Ukrainy, co trwała destabilizacja sytuacji w tym kraju, aby uniemożliwić normalizację sytuacji wewnętrznej i przyłączenie się do struktur Zachodu. To jest stawka na dzień dzisiejszy - podsumował prof. Kuźniar.
TOK FM, ml