Tomasz Genow, student z Poznania, który w grudniu został zatrzymany przez policję podczas zrywania nielegalnych reklam. W związku z tym trafił na 13 godzin do aresztu, a funkcjonariusze chcieli mu wręczyć mandat w wysokości 300 złotych. Genow się nie zgodził i sprawa trafiła do sądu, który wydał wyrok.
Wyrokiem sądu Genow został ukarany naganą. - Karząca ręka sprawiedliwości przyszła do mnie wczoraj w postaci ręki listonosza z poleconym. Otrzymałem naganę wyrokiem nakazowym - wyjaśnia Tomasz Genow.
Sąd uznał, że poznaniak usiłował ukraść dwa banery o wartości 400 zł i jeden o wartości 300 zł. Uznał go za winnego, jednak ukarał jedynie naganą i zwolnił z kosztów sądowych. Tomasz Genow nie będzie się odwoływał od wyroku. - Ten wyrok jest naganą, a dla myślącego człowieka nagana jest dotkliwa tylko gdy ją uważa za słuszną. W poprzednim postanowieniu policji miało to być rzeczywiste ukaranie. Spyta ktoś: chodziło więc jedynie o grzywnę? Jasne, że nie. Lecz cele, które chciałem osiągnąć zostały w pewnej mierze spełnione - tłumaczy.
Student wyjaśnił, że kierując sprawę do sądu miał na celu nagłośnienie sprawy nielegalnych reklam.
Wcześniej odniósł w sądzie inny połowiczny sukces. - Złożyłem zażalenie na moje zatrzymanie przez policję. Sąd uznał, że zatrzymanie było zasadne, jednak jego długość zasadna już nie była - wyjaśniał pod koniec stycznia.
Obecnie Genow we współpracy z plastykiem miejskim chce przekonywać właścicieli nieruchomości przy ulicy Górna Wilda do usunięcia reklam wewnętrznych oraz nie wyklucza startu w wyborach samorządowych.
TVN24 Poznań, ml
Sąd uznał, że poznaniak usiłował ukraść dwa banery o wartości 400 zł i jeden o wartości 300 zł. Uznał go za winnego, jednak ukarał jedynie naganą i zwolnił z kosztów sądowych. Tomasz Genow nie będzie się odwoływał od wyroku. - Ten wyrok jest naganą, a dla myślącego człowieka nagana jest dotkliwa tylko gdy ją uważa za słuszną. W poprzednim postanowieniu policji miało to być rzeczywiste ukaranie. Spyta ktoś: chodziło więc jedynie o grzywnę? Jasne, że nie. Lecz cele, które chciałem osiągnąć zostały w pewnej mierze spełnione - tłumaczy.
Student wyjaśnił, że kierując sprawę do sądu miał na celu nagłośnienie sprawy nielegalnych reklam.
Wcześniej odniósł w sądzie inny połowiczny sukces. - Złożyłem zażalenie na moje zatrzymanie przez policję. Sąd uznał, że zatrzymanie było zasadne, jednak jego długość zasadna już nie była - wyjaśniał pod koniec stycznia.
Obecnie Genow we współpracy z plastykiem miejskim chce przekonywać właścicieli nieruchomości przy ulicy Górna Wilda do usunięcia reklam wewnętrznych oraz nie wyklucza startu w wyborach samorządowych.
TVN24 Poznań, ml