Przeciął opony, wyrwał tablice rejestracyjną, w końcu chciał podpalić wlew paliwa. Pijany 60-latek został zatrzymany nad ranem na terenie komisariatu w Kosakowie. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia - podaje TVN24.
Mężczyzna wtargnął na teren ogrodzonego komisariatu około godz. 4.00 rano. Policjanci w tym momencie pełnili służbę poza Kosakowem - informuje TVN24.
- Niepokojące zachowanie mężczyzny zauważyli pracownicy ochrony, którzy przejeżdżali tamtędy samochodem. Zobaczyli, że mężczyzna kręci się przy samochodzie. Zatrzymali się i ujęli go na gorącym uczynku – powedział asp. szt. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy KPP w Pucku.
Obecnie 60-latek przebywa teraz w policyjnym areszcie. Funkcjonariuszy nie ustalili jeszcze, dlaczego mężczyzna zniszczył im auto. - Po zatrzymaniu okazało się, że miał we krwi 2 promile alkoholu, nie wiadomo, kiedy będzie przesłuchany, czekamy aż wytrzeźwieje - mówi asp. szt. Łukasz Dettlaff.
TVN24, tk
- Niepokojące zachowanie mężczyzny zauważyli pracownicy ochrony, którzy przejeżdżali tamtędy samochodem. Zobaczyli, że mężczyzna kręci się przy samochodzie. Zatrzymali się i ujęli go na gorącym uczynku – powedział asp. szt. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy KPP w Pucku.
Obecnie 60-latek przebywa teraz w policyjnym areszcie. Funkcjonariuszy nie ustalili jeszcze, dlaczego mężczyzna zniszczył im auto. - Po zatrzymaniu okazało się, że miał we krwi 2 promile alkoholu, nie wiadomo, kiedy będzie przesłuchany, czekamy aż wytrzeźwieje - mówi asp. szt. Łukasz Dettlaff.
TVN24, tk