- Na wschodzie Ukrainy realizowany jest rosyjski scenariusz, ale niekoniecznie ukraińskimi rękami. Kreml zaostrza sytuację, aby uzyskać pretekst do objęcia ochroną obywateli rosyjskojęzycznych - stwierdził w "Jeden na jeden" na antenie TVN24 Paweł Graś, sekretarz generalny PO.
W oceni Grasia wszystko wskazuje na to, iż na wschodzie i południu Ukrainy jest realizowany ten sam scenariusz co na Krymie. - Chce się doprowadzić do takiego zaostrzenia sytuacji, aby Kreml uzyskał przepustkę, pretekst do objęcia ochroną obywateli rosyjskojęzycznych na wschodzie Ukrainy - powiedział Graś.
Polityk PO podkreślił, ze wielu separatystów nie pochodzi z Ukrainy. - Tak, jak mówił minister Sikorski, na wschodzie Ukrainy realizowany jest rosyjski scenariusz, ale niekoniecznie ukraińskimi rękami - zaznaczył Graś.
Graś, pytany, czy jest sens organizować w takiej sytuacji Rok Rosji w Polsce i Polski Rok w Rosji podkreślił, że przedsięwzięcie to zostanie znacznie ograniczone. odpowiedział, że to przedsięwzięcie zostanie znacznie ograniczone. Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść w czerwcu.
Sekretarz generalny PO stwierdził też, że obchody nie będą miały, tak jak pierwotnie zakładano, charakteru politycznego.
- Zastanawiamy się, czy nie wykorzystać tej okazji, by jakimś przekazem ze strony Polski i Unii Europejskiej dotrzeć do społeczeństwa rosyjskiego, aby przełamać rosyjską propagandę, której są poddawani. Czym innym są relacje rządowe, a czym innym wykorzystywanie sytuacji do przełamywania propagandy i trafianie ze swoją narracją do rosyjskich obywateli - stwierdził.
ja, TVN24
Polityk PO podkreślił, ze wielu separatystów nie pochodzi z Ukrainy. - Tak, jak mówił minister Sikorski, na wschodzie Ukrainy realizowany jest rosyjski scenariusz, ale niekoniecznie ukraińskimi rękami - zaznaczył Graś.
Graś, pytany, czy jest sens organizować w takiej sytuacji Rok Rosji w Polsce i Polski Rok w Rosji podkreślił, że przedsięwzięcie to zostanie znacznie ograniczone. odpowiedział, że to przedsięwzięcie zostanie znacznie ograniczone. Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść w czerwcu.
Sekretarz generalny PO stwierdził też, że obchody nie będą miały, tak jak pierwotnie zakładano, charakteru politycznego.
- Zastanawiamy się, czy nie wykorzystać tej okazji, by jakimś przekazem ze strony Polski i Unii Europejskiej dotrzeć do społeczeństwa rosyjskiego, aby przełamać rosyjską propagandę, której są poddawani. Czym innym są relacje rządowe, a czym innym wykorzystywanie sytuacji do przełamywania propagandy i trafianie ze swoją narracją do rosyjskich obywateli - stwierdził.
ja, TVN24