Jak wynika z symulacji dr Norberta Maliszewskiego dla Onetu, który oparł się na wynikach sondażu publikowanych przez TVP 1, PO zdobyłaby jednomandatową przewagę nad PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. - W porównaniu z marcem PiS (…) traci psychologiczną premię lidera - mówi specjalista ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.
"To wniosek płynący z przeliczenia wyników najnowszego sondażu na konkretne mandaty. Wedle badania TNS Polska dla "Wiadomości" TVP1 Platforma może liczyć na poparcie 26 proc. respondentów. Prawo i Sprawiedliwość - 25 proc".
PO notuje więc 1 pkt proc. zwyżki, zaś PiS spada o 2 pkt proc. W dalszej kolejności znalazły się SLD i PSL (po 8 proc.), Europa Plus Twój Ruch (6 proc.). Więcej komitetów nie przekroczyłaby progu wyborczego. W porównaniu do lutego, partia Donalda Tuska zdobyła 6 proc. więcej poparcia, zaś PiS spadł do poziomu sprzed 2 miesięcy.
Natomiast w symulacji, którą dla Onetu przeprowadził dr Maliszewski wraz ze statystykiem dr. Tomaszem Jurkiewiczem (UG), punkty procentowe przekładają się na mandaty. PO zdobywa 19. Drugie jest PiS: 18 miejsc w PE. Dalej SLD i PSL - po 5. Z kolei formacja firmowana przez Janusza Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego - 4.
- W porównaniu z marcem PiS nie tylko traci psychologiczną premię lidera, niezwykle ważną podczas kampanii, ale także dwa mandaty (w okręgu krakowskim i podkarpackim), PO zyskuje jeden (w pomorskim), stan posiadania SLD się nie zmienia, PSL zyskuje dwa mandaty (w lubelskim i podkarpackim). Europa Plus Twój Ruch traci jeden (wielkopolski) - wylicza Maliszewski.
- Premier prezentuje się byłym wyborcom PO, powracającym z poczekalni niezdecydowanych, jako silny, ale rozsądny przywódca, który liczy się w Europie. PiS zaś jest w defensywie - wyjaśnia Maliszewski.
- PiS wpadło w pułapkę w czasie rocznicy katastrofy. Zrywa z retoryką "rozsądnej alternatywy" i znów sugeruje, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, twarzą PiS jest Antoni Macierewicz i powraca stereotyp partii jednego tematu - podkreśla.
DK, Onet.pl
PO notuje więc 1 pkt proc. zwyżki, zaś PiS spada o 2 pkt proc. W dalszej kolejności znalazły się SLD i PSL (po 8 proc.), Europa Plus Twój Ruch (6 proc.). Więcej komitetów nie przekroczyłaby progu wyborczego. W porównaniu do lutego, partia Donalda Tuska zdobyła 6 proc. więcej poparcia, zaś PiS spadł do poziomu sprzed 2 miesięcy.
Natomiast w symulacji, którą dla Onetu przeprowadził dr Maliszewski wraz ze statystykiem dr. Tomaszem Jurkiewiczem (UG), punkty procentowe przekładają się na mandaty. PO zdobywa 19. Drugie jest PiS: 18 miejsc w PE. Dalej SLD i PSL - po 5. Z kolei formacja firmowana przez Janusza Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego - 4.
- W porównaniu z marcem PiS nie tylko traci psychologiczną premię lidera, niezwykle ważną podczas kampanii, ale także dwa mandaty (w okręgu krakowskim i podkarpackim), PO zyskuje jeden (w pomorskim), stan posiadania SLD się nie zmienia, PSL zyskuje dwa mandaty (w lubelskim i podkarpackim). Europa Plus Twój Ruch traci jeden (wielkopolski) - wylicza Maliszewski.
- Premier prezentuje się byłym wyborcom PO, powracającym z poczekalni niezdecydowanych, jako silny, ale rozsądny przywódca, który liczy się w Europie. PiS zaś jest w defensywie - wyjaśnia Maliszewski.
- PiS wpadło w pułapkę w czasie rocznicy katastrofy. Zrywa z retoryką "rozsądnej alternatywy" i znów sugeruje, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, twarzą PiS jest Antoni Macierewicz i powraca stereotyp partii jednego tematu - podkreśla.
DK, Onet.pl