Portal Facebook.com opublikował właśnie najnowszy raport na temat ilości wniosków, jakie kierowały w ubiegłym roku organy ścigania do koncernu. 453 zapytania dotyczyły kont polskich użytkowników.
Niewielka ich część jednak została faktycznie przekazana przedstawicielom władz. Z nakazów, które wpłynęły w pierwszym półroczu (233) zrealizowano 9 proc., zaś w drugiej połowie roku pozytywnie rozpatrzonych zostało prawie 15,5 proc.
Takie zapytania powstają wtedy, gdy ujawnienie danych jest niezbędne do np. wszczęcia postępowania przeciwko podejrzanemu użytkownikowi.
Jak łatwo się domyślić, najwięcej wniosków składa USA - w drugim półroczu 2013 r. było ich blisko 12,6 tys., przy czym odsetek zrealizowanych przekroczył 80 proc. Sporo zapytań napłynęło z Wielkiej Brytanii (ok. 2 tys., ujawniono 71 proc.), Włoch (3,6 tys., ujawniono ok. 50 proc.) czy z Francji i Niemiec (ok. 1,7 tys. interwencji).
– Misją naszej firmy jest dawanie możliwości ludziom dzielenia się na portalu informacjami – to powoduje, że świat jest bardziej otwarty i lepiej skomunikowany. Czasem prawa poszczególnych państw kłócą się jednak z naszą misją, ograniczając zasoby, którymi można się dzielić. Jeśli otrzymujemy tego rodzaju żądania od któregoś z rządów, analizujemy je z uwagą i nawet gdy są zgodne z prawem, ograniczamy do wskazanych treści dostęp wyłącznie na terenie tego jednego kraju. Nie usuwamy żadnych treści, chyba że jasne jest, że narusza nasze standardy – komentuje Colin Stretch, radca prawny Facebooka, w opisie do raportu. Podkreśla przy tym, że jeżeli już, portal udostępnia najczęściej jedynie informacje o nazwisku i numerze IP danego użytkownika.
DK, Rzeczpospolita
Takie zapytania powstają wtedy, gdy ujawnienie danych jest niezbędne do np. wszczęcia postępowania przeciwko podejrzanemu użytkownikowi.
Jak łatwo się domyślić, najwięcej wniosków składa USA - w drugim półroczu 2013 r. było ich blisko 12,6 tys., przy czym odsetek zrealizowanych przekroczył 80 proc. Sporo zapytań napłynęło z Wielkiej Brytanii (ok. 2 tys., ujawniono 71 proc.), Włoch (3,6 tys., ujawniono ok. 50 proc.) czy z Francji i Niemiec (ok. 1,7 tys. interwencji).
– Misją naszej firmy jest dawanie możliwości ludziom dzielenia się na portalu informacjami – to powoduje, że świat jest bardziej otwarty i lepiej skomunikowany. Czasem prawa poszczególnych państw kłócą się jednak z naszą misją, ograniczając zasoby, którymi można się dzielić. Jeśli otrzymujemy tego rodzaju żądania od któregoś z rządów, analizujemy je z uwagą i nawet gdy są zgodne z prawem, ograniczamy do wskazanych treści dostęp wyłącznie na terenie tego jednego kraju. Nie usuwamy żadnych treści, chyba że jasne jest, że narusza nasze standardy – komentuje Colin Stretch, radca prawny Facebooka, w opisie do raportu. Podkreśla przy tym, że jeżeli już, portal udostępnia najczęściej jedynie informacje o nazwisku i numerze IP danego użytkownika.
DK, Rzeczpospolita