Metropolita wrocławski zabronił ks. Wojciechowi Lemańskiemu odprawiać mszy i spowiadać w Jasienicy, która jest jego dawną parafią. Dalszą posługę duchownego uznano za niemożliwą w parafii, kiedy okazał postawę "brak posłuszeństwa i szacunku wobec biskupa diecezjalnego", niezgodne z prawem kanonicznym publicznie głoszone poglądy, a także "brak szacunku i posłuszeństwa wobec nauczania polskich biskupów w kwestiach bioetycznych".
Wcześniej Lemański został odsunięty od funkcji proboszcza. Część wiernych, po ogłoszeniu decyzji o zakazie uczestnictwa księdza w nabożeństwie, wyszła z kościoła.
- Otrzymałem pisemną częściową suspensę, powiedział "GW" ks. Lemański. - To oznacza, że nie mogę pełnić posługi kapłańskiej, ale tylko w Jasienicy. Nie będę mógł odprawiać mszy ani spowiadać, wyjaśnia. I komentuje: - To dziwna suspensa, bo jej wystosowanie nie zostało poprzedzone żadnymi działaniami arcybiskupa.
Rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki mówi, że pismo kurii jest doprecyzowaniem poprzednich sankcji.
DK, Gazeta Wyborcza
- Otrzymałem pisemną częściową suspensę, powiedział "GW" ks. Lemański. - To oznacza, że nie mogę pełnić posługi kapłańskiej, ale tylko w Jasienicy. Nie będę mógł odprawiać mszy ani spowiadać, wyjaśnia. I komentuje: - To dziwna suspensa, bo jej wystosowanie nie zostało poprzedzone żadnymi działaniami arcybiskupa.
Rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki mówi, że pismo kurii jest doprecyzowaniem poprzednich sankcji.
DK, Gazeta Wyborcza