Ks. Lemański: Postąpiono w sposób niesprawiedliwy

Ks. Lemański: Postąpiono w sposób niesprawiedliwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. Wojciech Lemański (fot. JAKUB GRUCA / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Jestem tymi wydarzeniami bardzo poruszony, bo to jest moja parafia, w której starałem się służyć jak najlepiej - mówił w rozmowie z TVN24 ks. Wojciech Lemański komentując zamknięcie kościoła w Jasienicy.
Kuria Warszawsko-Praska poinformowała, że kościół parafialny w Jasienicy pozostanie zamknięty do czasu, aż sytuacja wróci do normy. Jak przekazała, nabożeństwa, które odbywały się w Niedzielę Palmową, były zakłócane przez nieliczną grupę osób i uniemożliwiały wiernym uczestnictwo w liturgii. Niektórzy wierni są oburzeni i zapowiadają protest.

- Postąpiono w sposób niesprawiedliwy, tzn wręczono mi w sobotę wieczorem decyzję, że nie mogę odprawiać nabożeństw w tym kościele. Mimo, że ta decyzja się nie uprawomocniła, już następnego dnia rano zabroniono mi stanąć przy ołtarzu. Ja bez słowa z tego kościoła wyszedłem. Potem ludzie zaczęli wychodzić, ja ich próbowałem zawrócić - stwierdził ks. Wojciech Lemański.   

Lemański tłumaczył, że chciał dołączyć się do mszy, jednak administrator kazał mu wyjść. - Wyszedłem bez słowa. Nie usiadłem w żadnej ławce, jak to powiedział ks. Kloch, tylko usiadłem w konfesjonale, z którego wyszedłem za chwilę ponieważ ludzie zaczęli wychodzić z kościoła i krzyczeć. Więc ja wyszedłem i na tych schodach ich uspokoiłem - mówił. Dodał, że 10 minut po godzinie ósmej była już cisza.  

Abp Henryk Hoser zaapelował do wiernych "o dołożenie wszelkich starań zmierzających do przywrócenia jedności we wspólnocie Kościoła w parafii w Jasienicy". "Otaczam Was gorącą modlitwą, Mszę świętą rezurekcyjną będę sprawował w Waszej intencji. Wiernych z parafii z Jasienicy zachęcamy, by liturgię w okresie Wielkanocnym przeżywali w sąsiednich parafiach" - napisał abp. Hoser. 

ja, TVN24