67-letnia niepełnosprawna kobieta, po namowach sąsiadów, pozwała trójkę dzieci o alimenty. Sąd zgodził się, aby płaciła tylko najstarsza córka.
Pani Danuta ma czwórkę dorosłych dzieci, wszystkie mieszkają w Niemczech. Nie interesują się losem matki, mimo iż kobieta wymaga nieustannej opieki ze względu na niepełnosprawność. – Najstarsza córka przez pewien czas się mną zajmowała, od młodszego syna dostałam kilka paczek z kawą i żelkami, od najmłodszej córki nigdy nie było pomocy, choć ja przez kilkanaście lat pomagałam jej wychowywać wnuczkę. Niestety, od kilku lat jej nie widziałam – powiedziała, dodając, że czwartym dziecku nic nie wiadomo, ponieważ od lat nie było od niego żadnych wieści.
Kobieta jest po kilku wylewach, z roku na rok jej stan się pogarszał. W związku z tym, za namową sąsiadów i pracowników opieki społecznej, złożyła pozew o alimenty od swoich dzieci. Kobiecie przysługuje 900 zł renty. – Jest mi bardzo przykro, ta sprawa to koszmar, ale zwróciłam się do sądu, by móc godnie żyć – powiedziała.
Tymczasem dzieci odmawiają komentarza. Jedynie starszy syn powiedział, że pani Danuta nie miała czasu dla swoich dzieci, a jego oddała do domu dziecka. Kobieta potwierdziła słowa syna, ale zaznaczyła, że to wszystko przez wylew, a ponadto nie mogła liczyć na ojca dzieci, który w niczym nie pomagał.
Pani Danuta domagała się od każdego z trójki dzieci po 600 zł miesięcznie. Po kilku miesiącach sąd wydał wyrok – alimenty będzie płacić jedynie najstarsza córka, a ich wysokość ustalono na 400 zł. Sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że od młodszych dzieci kobieta nie może oczekiwać obowiązku opiekowania się nią, ponieważ jako matka nie sprostała obowiązkom wychowawczym. Pełnomocniczka pani Danuty zapowiedziała apelację.
kl, Gazeta Wyborcza
Kobieta jest po kilku wylewach, z roku na rok jej stan się pogarszał. W związku z tym, za namową sąsiadów i pracowników opieki społecznej, złożyła pozew o alimenty od swoich dzieci. Kobiecie przysługuje 900 zł renty. – Jest mi bardzo przykro, ta sprawa to koszmar, ale zwróciłam się do sądu, by móc godnie żyć – powiedziała.
Tymczasem dzieci odmawiają komentarza. Jedynie starszy syn powiedział, że pani Danuta nie miała czasu dla swoich dzieci, a jego oddała do domu dziecka. Kobieta potwierdziła słowa syna, ale zaznaczyła, że to wszystko przez wylew, a ponadto nie mogła liczyć na ojca dzieci, który w niczym nie pomagał.
Pani Danuta domagała się od każdego z trójki dzieci po 600 zł miesięcznie. Po kilku miesiącach sąd wydał wyrok – alimenty będzie płacić jedynie najstarsza córka, a ich wysokość ustalono na 400 zł. Sąd uzasadnił swoją decyzję tym, że od młodszych dzieci kobieta nie może oczekiwać obowiązku opiekowania się nią, ponieważ jako matka nie sprostała obowiązkom wychowawczym. Pełnomocniczka pani Danuty zapowiedziała apelację.
kl, Gazeta Wyborcza