Rzecznik klubu SLD Robert Smoleń poinformował, że Łapiński to, co miał powiedzieć na konferencji, przekaże na piśmie, w oświadczeniu. Powiedział, że rano Łapiński został zaproszony na spotkanie kierownictwa SLD, w którym uczestniczył premier Leszek Miller.
Pytany o wynik spotkania, Smoleń oświadczył: "Myślę, że wynik jest taki, że pan minister zamiast konferencji postanowił - chociaż oczywiście była to jego suwerenna decyzja - zawrzeć na piśmie to, co zamierzał państwu przekazać".
Pytany, czy Łapiński został "spacyfikowany", Smoleń odpowiedział, że SLD "jest partią demokratyczną".
Wcześniej Łapiński ostro atakował wolne media w Polsce, z wyjątkiem kontrolowanej przez państwo TVP. Zarzucał im kłamstwo i organizowanie na niego nagonki.
Łapiński, obecnie szef mazowieckiego SLD, powiedział w sobotę, że mamy do czynienia z masowym atakiem mediów prywatnych na SLD, który ma na celu obalenie premiera Leszka Millera. Według niego, media starają się pokazać SLD jako partię nieetyczną, zaplątaną w różne afery.
"Mamy dziś do czynienia z brutalnym atakiem mediów na SLD. Jeśli my dzisiaj czegoś z tym nie zrobimy, to po prostu zostaniemy rozjechani przez media prywatne" - dodał. W jego ocenie w tle jest walka o nowelizację ustawy o rtv i "wielkie pieniądze z reklam".
Tymczasem media nie krytykowały SLD częściej i mocniej niż to czyniły wcześniej. Krytykowały natomiast samego Łapińskiego. "Rzeczpospolita" napisała np. że Waldemar Deszczyński, który był szefem gabinetu Łapińskiego wówczas gdy był on ministrem zdrowia, miał w 2002 roku żądać milionów dolarów łapówki od koncernu farmaceutycznego w zamian za umieszczenie jego leków na liście refundacyjnej. Sprawa była przedmiotem reporterskich śledztw innych mediów.
les, pap