Jak donosi Polskie Radio, minister rolnictwa Marek Sawicki zamierza ukarać urzędnika, który zamówił dla niego tabliczkę z nazwiskiem za 2,5 tys. złotych.
O sprawie nowej tabliczki na drzwi gabinetu ministra poinformowała "Rzeczpospolita".
Minister Marek Sawicki twierdzi, że o sprawie nie wiedział, a urzędnika zamierza ukarać. - To nierozsądny urzędnik. W mojej ocenie przesadził. Nie tylko, że zaleciłem kontrolę, ale poleciłem dyrektorowi generalnemu żeby wyciągnął stosowne konsekwencje. Nie jestem zwolennikiem gadżetów i mnie wystarczyłaby wizytówka na drzwiach zrobiona na ksero i zamieszczona za szkłem bez jakichkolwiek wydatków - powiedział Sawicki.
Szef resortu dodaje, że nie zdawał sobie sprawy, że tabliczka kosztowała aż tyle. Węszy nawet prowokację. - Ja bym za nią nie dał dwustu złotych, gdybym sam o tym decydował. Albo jest to głupota tego pracownika i musi być ukarany, albo świadoma prowokacja - mówi Marek Sawicki.
Polskie Radio, ml
Minister Marek Sawicki twierdzi, że o sprawie nie wiedział, a urzędnika zamierza ukarać. - To nierozsądny urzędnik. W mojej ocenie przesadził. Nie tylko, że zaleciłem kontrolę, ale poleciłem dyrektorowi generalnemu żeby wyciągnął stosowne konsekwencje. Nie jestem zwolennikiem gadżetów i mnie wystarczyłaby wizytówka na drzwiach zrobiona na ksero i zamieszczona za szkłem bez jakichkolwiek wydatków - powiedział Sawicki.
Szef resortu dodaje, że nie zdawał sobie sprawy, że tabliczka kosztowała aż tyle. Węszy nawet prowokację. - Ja bym za nią nie dał dwustu złotych, gdybym sam o tym decydował. Albo jest to głupota tego pracownika i musi być ukarany, albo świadoma prowokacja - mówi Marek Sawicki.
Polskie Radio, ml