Marsz równości w Krakowie. Poseł Jobbiku: Tęcza spłonie jeszcze raz

Marsz równości w Krakowie. Poseł Jobbiku: Tęcza spłonie jeszcze raz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marsz równości przeszedł ulicami Krakowa, incydentów nie było (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Widziałem tę tęczę w Warszawie. Spalona podoba mi się dużo bardziej. Mam nadzieję, że spłonie jeszcze raz - mówił do małopolskich narodowców poseł węgierskiego Jobbiku. W sobotę w Krakowie odbył się Marsz Równości.
Na ulicach Krakowa od rana jest pełno policjantów. Z okazji jubileuszu UJ w mieście goszczą bowiem prezydent RP Bronisław Komorowski i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Jednak tak wielka mobilizacja jest związana z Marszem równości, który dziś odbywał się w Krakowie - relacjonuje Gazeta.pl

W tym samym dniu narodowcy postanowili przeprowadzić obrady konwent (w programie była m.in. prezentacja małopolskich kandydatów RN do europarlamentu). Przeważająca część publiczności konwentu - w dresach i sportowych bluzach, mówcy - obowiązkowo w garniturach. - Cieszę się, widząc wasze nieoficjalne stroje - mówił szef Ruchu Narodowego Robert Winnicki. - Bo dzisiaj walka zaczyna się na ulicy - wyjaśnił.
Narodowcy dziś mieli swoich gości: sojuszników z węgierskiego Jobbiku. - Widziałem tę tęczę w Warszawie. Spalona podoba mi się dużo bardziej. Mam nadzieję, że spłonie jeszcze raz - powiedział poseł Ádám Mirkóczki.
Po konwencie przedstawiciele Ruchu Narodowego zorganizowali konferencję prasową na pl. Wolnica, gdzie zbierali się już uczestnicy Marszu Równości. Jak podaje Gazeta.pl, przez chwilę atmosfera była bardzo napięta. Narodowcy wykrzykiwali tradycyjny zestaw haseł : "Zakaz pedałowania", "Kolorowa tęcza - znak zboczeńca", "Chłopak dziewczyna, normalna rodzina", "Precz z Unią Europejską", "Pedofile, pederaści to są Unii entuzjaści". "Kraków nigdy nie będzie gejowski".
Policja usunęła jednak narodowców z Kazimierza. Marsz Równości mógł ruszyć - w asyście policji i policyjnego helikoptera - bez przeszkód. W Marszu wzięło udział około 200 - 300 osób.  

Okazji pokazać nie przegapili niektórzy politycy, startujący w wyborach do PE. Na pl. Wolnica pojawili się z partyjnymi emblematami Joanna Senyszyn (SLD) i Jan Hartman (Europa Plus Twój Ruch).

Gazeta.pl, tk