W majową niedzielę Kiewiszowie poszli do jednego z wrocławskich parków. Wzięli ze sobą sadzonkę dębu, łopatę, kartkę papieru i pustą szklaną butelkę. Odświętnie ubrani członkowie najbliższej rodziny, rodzice i wreszcie bohaterka happeningu – dziewięcioletnia Weronika – w wyznaczonym przez Zarząd Zieleni Miejskiej miejscu zasadzili „Dąb Weroniki”. Obok zakopali butelkę z życzeniami dla dziewczynki, którymi rodzina zdążyła wypełnić pustą kartkę. Potem były wspólny obiad we włoskiej restauracji, zabawa i prezenty, na które Weronika także czekała. Następnego dnia, gdy szkolni koledzy dziewczynki z wypiekami na twarzach opowiadali o Pierwszej Komunii Świętej, laptopach, iPhone’ach, quadach i rowerach, które dostali w ramach komunijnych prezentów, Weronika nie czuła się gorsza, bo ona oprócz podarków dostała własne drzewo. Tego, że nie miała na sobie białej strojnej sukienki, też nie żałowała, bo – jak mówi tata – nie jest typem księżniczki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.