W Małopolsce w osiemnastu miejscach rzeki przekroczyły stan alarmowy, na Śląsku w ośmiu. Na Podkarpaciu trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny. Zdaniem synoptyków jest to dopiero początek skutków, jakie przyniosą ulewy.
W piątek w całym kraju będą pojawiać się intensywne opady deszczu, którym będzie towarzyszył silny wiatr. Porywy wiatru mogą osiągać 70-80 km/h. - Jest to wiatr, który wprawdzie nie wyrywa drzew z korzeniami, natomiast stanowi zagrożenie, gdyż łamie gałęzie niektórych większych drzew – poinformowała Arleta Unton-Pyziołek.
Według synoptyków w częściach kraju, które są najbardziej zagrożone powodzią nie powinny pojawiać się już tak silne opady deszczu, jakie były dotychczas. Skutki opadów jednak dadzą o sobie znać w najbliższym czasie.
- W ciągu ostatnich 48 godzin w Tatrach mogło spaść do nawet 100 l/mkw. wody. Wczoraj do godziny 8 rano stacja opadowa na Hali Ornak odnotowała 114 l/mkw. Minionej doby mogło ponownie spaść w Tatrach od około 40 do nawet 100 l/mkw. Wszystkie miejscowości położone w pobliżu Dunajca są trochę zagrożone podtopieniami - poinformowała synoptyk.
Najsilniej pada obecnie w Górach Świętokrzyskich oraz na Wyżynie Śląskiej w rejonie Beskidu Śląskiego. Front cały czas się przemieszcza. W dniu dzisiejszym opadów możemy spodziewać się od Śląska Opolskiego i Górnego przez centrum kraju po Podlasie. Najgorsza sytuacja jest w Małopolsce. Bez prądu jest ponad 43,5 tys. gospodarstw. Ostatniej nocy straż interweniowała tam ponad 1000 razy. W Nowym Sączu przerwane zostały wały powodziowe. Teren został zabezpieczony workami z piaskiem. Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ze względu na obfite opady deszczu nieprzejezdna jest droga krajowa nr 75 w Witkowicach Dolnych.
Na Podkarpaciu alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w pięciu powiatach, pogotowie przeciwpożarowe w trzech. W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 660 razy. Skutki opadów usuwa trzy tysiące strażaków. W powiecie bieszczadzkim doszło do uszkodzenia ściany bloku mieszkalnego – 70 osób opuściło budynek, 30 ewakuowano. Policja poszukuje również mężczyzny, który został wciągnięty do tunelu, którym płynie lokalny potok w Dębicy.
gk, tvnmeteo
Według synoptyków w częściach kraju, które są najbardziej zagrożone powodzią nie powinny pojawiać się już tak silne opady deszczu, jakie były dotychczas. Skutki opadów jednak dadzą o sobie znać w najbliższym czasie.
- W ciągu ostatnich 48 godzin w Tatrach mogło spaść do nawet 100 l/mkw. wody. Wczoraj do godziny 8 rano stacja opadowa na Hali Ornak odnotowała 114 l/mkw. Minionej doby mogło ponownie spaść w Tatrach od około 40 do nawet 100 l/mkw. Wszystkie miejscowości położone w pobliżu Dunajca są trochę zagrożone podtopieniami - poinformowała synoptyk.
Najsilniej pada obecnie w Górach Świętokrzyskich oraz na Wyżynie Śląskiej w rejonie Beskidu Śląskiego. Front cały czas się przemieszcza. W dniu dzisiejszym opadów możemy spodziewać się od Śląska Opolskiego i Górnego przez centrum kraju po Podlasie. Najgorsza sytuacja jest w Małopolsce. Bez prądu jest ponad 43,5 tys. gospodarstw. Ostatniej nocy straż interweniowała tam ponad 1000 razy. W Nowym Sączu przerwane zostały wały powodziowe. Teren został zabezpieczony workami z piaskiem. Jak podała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ze względu na obfite opady deszczu nieprzejezdna jest droga krajowa nr 75 w Witkowicach Dolnych.
Na Podkarpaciu alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w pięciu powiatach, pogotowie przeciwpożarowe w trzech. W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 660 razy. Skutki opadów usuwa trzy tysiące strażaków. W powiecie bieszczadzkim doszło do uszkodzenia ściany bloku mieszkalnego – 70 osób opuściło budynek, 30 ewakuowano. Policja poszukuje również mężczyzny, który został wciągnięty do tunelu, którym płynie lokalny potok w Dębicy.
gk, tvnmeteo