Na krakowskich Plantach ustawiono „bramkę poparcia” dla organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Polsce w 2022 r. Wskutek padającego ulewnego deszczu oraz silnego wiatru, elektroniczny licznik bramki przestał działać.
Akcję zainicjował Komitet Konkursowy Kraków 2022. Bramka przez cztery dni zliczała zwolenników organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w Polsce. Licznik zatrzymał się jednak na ok. 32 tys. i przestał działać. Został zalany przez wodę, a unoszący się balon został poszarpany przez wiatr.
Instalacja budziła wiele kontrowersji. Dmuchana brama zajmowała prawie całą szerokość deptaka w Krakowie. Osoby, które chciały ją ominąć, ponieważ nie wyrażają poparcia dla ZIO, miały niewiele miejsca, aby to zrobić – informuje „Dziennik Polski”.
– o była promocja igrzysk, nie chodziło o to, aby liczbę osób, która przez bramę przeszła, brać całkowicie na poważnie – powiedział Mateusz Zmyślony, ekspert komitetu Kraków 2022. Dodał, że brama miała być tylko formą happeningu, który miał trwać do 23 maja. Koszt przedsięwzięcia do 23 tys. zł.
kl, Dziennik Polski
Instalacja budziła wiele kontrowersji. Dmuchana brama zajmowała prawie całą szerokość deptaka w Krakowie. Osoby, które chciały ją ominąć, ponieważ nie wyrażają poparcia dla ZIO, miały niewiele miejsca, aby to zrobić – informuje „Dziennik Polski”.
– o była promocja igrzysk, nie chodziło o to, aby liczbę osób, która przez bramę przeszła, brać całkowicie na poważnie – powiedział Mateusz Zmyślony, ekspert komitetu Kraków 2022. Dodał, że brama miała być tylko formą happeningu, który miał trwać do 23 maja. Koszt przedsięwzięcia do 23 tys. zł.
kl, Dziennik Polski