Sąd Najwyższy uznał jednak, że decydujący w całej sprawie był motyw działania Myszkiewicz, czyli chęć zemsty i odwetu na ojcu Piotra, który zakończył trwający cztery lata nieformalny związek z nauczycielką.
"Chęć zemsty - i to nie tyle na chłopcu, co na ojcu dziecka - oraz jej gniew doprowadziły do tego wybuchu. I ten motyw - wbrew temu, co twierdził obrońca - nie pozostaje w sprzeczności z możliwością uznania, że kobieta działała pod wpływem wzburzenia. Nie zmienia to jednak prawidłowej oceny sprawy i wymierzonej kary" - mówił w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sędzia Jacek Sobczak.
Wyrok wobec Myszkiewicz jest ostateczny. O ewentualne warunkowe zwolnienie z odbywania kary będzie mogła się ona ubiegać po 15 latach. Jej obrońca powiedział, że droga prawna w tej sprawie już została zakończona, nie wykluczył jednak, że Myszkiewicz we własnym zakresie będzie się odwoływać do trybunału w Strasburgu.
em, pap