Szef Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński w rozmowie z „Rzeczpospolitą” skomentował wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Grupiński porównał wynik wyborczy z 2009 r. z tegorocznym. 5 lat temu Platforma Obywatelska uzyskała 44 procent poparcia, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość – 27 procent. W tym roku był remis. – Mobilizacja naszego elektoratu była mniejsza niż w poprzednich wyborach i stąd słabszy wynik, lecz żadne inne ugrupowanie na tym nie skorzystało. Nasi wyborcy nie wybrali innej opcji – nikt nie dołączył do prowadzącej dwójki – zaczął.
– Pięć lat temu głosowanie odbywało się świeżo po tym, gdy PiS wraz z Samoobroną rządził krajem – kontynuował. – To przełożyło się na decyzje wyborcze Polaków, którzy w zdecydowanej większości nie chcieli powrotu Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Minęło pięć kolejnych lat i złe wspomnienia z czasu rządów PiS wyblakły. Ludzie mniej obawiają się Kaczyńskiego – dodał szef Klubu PO.
Grupiński zaprzeczył, że głównym motywem przewodnim kampanii PO było straszenie PiSem. Przyznał, że Platforma krytykowała Kaczyńskiego za eurosceptycyzm, jednak rządząca partia nacisk kładła na przekaz dotyczący „bezpieczeństwa Polski i silnej pozycji w Europie”. Zauważył też, że przed wyborami samorządowymi PO musi wyciągnąć wnioski z niedzielnego głosowania, ponieważ mimo wszystko PiS zyskał kilka procent w stosunku do wyborów z 2009 r.
Rzeczpospolita
– Pięć lat temu głosowanie odbywało się świeżo po tym, gdy PiS wraz z Samoobroną rządził krajem – kontynuował. – To przełożyło się na decyzje wyborcze Polaków, którzy w zdecydowanej większości nie chcieli powrotu Jarosława Kaczyńskiego do władzy. Minęło pięć kolejnych lat i złe wspomnienia z czasu rządów PiS wyblakły. Ludzie mniej obawiają się Kaczyńskiego – dodał szef Klubu PO.
Grupiński zaprzeczył, że głównym motywem przewodnim kampanii PO było straszenie PiSem. Przyznał, że Platforma krytykowała Kaczyńskiego za eurosceptycyzm, jednak rządząca partia nacisk kładła na przekaz dotyczący „bezpieczeństwa Polski i silnej pozycji w Europie”. Zauważył też, że przed wyborami samorządowymi PO musi wyciągnąć wnioski z niedzielnego głosowania, ponieważ mimo wszystko PiS zyskał kilka procent w stosunku do wyborów z 2009 r.
Rzeczpospolita