Michał Boni, który w minionych wyborach do Parlamentu Europejskiego uzyskał mandat europosła, w rozmowie z Radiem PIN odniósł się do swojego spotu wyborczego oraz wyniku Platformy Obywatelskiej.
Były minister administracji i cyfryzacji wrócił pamięcią do początku maja, gdy pojawiły się pierwsze billboardy i plakaty wyborcze. Zauważył, że od razu zaczęto je niszczyć. – Uznaliśmy, że trzeba zareagować jakimś żartem. To był żart i nawet, jeśli pojawiało się takie żartobliwe przekręcanie tego felietoniku, to uznaliśmy, że może to jakoś zadziałać. Trochę zadziałało, bo później tak na dobrą sprawę było bardzo mało zniszczeń. A po drugie wywołało to zainteresowanie moją osobą – zaczął.
– Specjaliści od spraw reklamowych, jak Iwo Zaniewski, czy wiele innych osób mówiło, że to jest dobry żart – kontynuował nowy europoseł. – Ja nie uważam, żeby to było żenujące, uważam, że to było żartobliwe. Każdy ma prawo do swojej oceny. Nie mniej jednak jest pewien paradoks polskiej debaty publicznej, że tego typu żart i felieton wywołuje zainteresowanie, a merytoryczne felietony nie. Ale to nie jest wina tych, którzy kandydują, tylko świata mediów, który kreuje taki klimat mediów różnorakich – dodał Boni.
Boni odniósł się też do przewagi PO nad PiS, która wyniosła 0.3 procent. Nie uważa on, „żeby to była wielka żółta kartka od wyborców”. - Każde wybory powinny nas zastanawiać i myślę, że z tych wyborów wynika kilka lekcji. Trzeba bardzo w Polsce pracować i nie jest to kwestia tylko Platformy, ale także świata mediów, organizacji pozarządowych. Trzeba mówić czym jest Europa, Unia Europejska, jaka jest wartość związana z naszą przynależnością –podsumował.
Radio PIN
– Specjaliści od spraw reklamowych, jak Iwo Zaniewski, czy wiele innych osób mówiło, że to jest dobry żart – kontynuował nowy europoseł. – Ja nie uważam, żeby to było żenujące, uważam, że to było żartobliwe. Każdy ma prawo do swojej oceny. Nie mniej jednak jest pewien paradoks polskiej debaty publicznej, że tego typu żart i felieton wywołuje zainteresowanie, a merytoryczne felietony nie. Ale to nie jest wina tych, którzy kandydują, tylko świata mediów, który kreuje taki klimat mediów różnorakich – dodał Boni.
Boni odniósł się też do przewagi PO nad PiS, która wyniosła 0.3 procent. Nie uważa on, „żeby to była wielka żółta kartka od wyborców”. - Każde wybory powinny nas zastanawiać i myślę, że z tych wyborów wynika kilka lekcji. Trzeba bardzo w Polsce pracować i nie jest to kwestia tylko Platformy, ale także świata mediów, organizacji pozarządowych. Trzeba mówić czym jest Europa, Unia Europejska, jaka jest wartość związana z naszą przynależnością –podsumował.
Radio PIN