Krzysztof Bieńko na spotkanie przychodzi dziesięć minut przed czasem. – Zawsze jestem za wcześnie – tłumaczy się 25-latek z modną fryzurą podkreśloną dodatkowo okularami marki Ray- -Ban. – Urodziłem się o 21.50, czyli dziesięć minut przed zamknięciem lokali wyborczych. Mama zdążyła zagłosować, tuż zanim trafiła na porodówkę – opowiada Izie i Marlenie. Dziewczyny na spotkanie przyszły razem. Znają się ze studiów. Kiedyś na zajęciach Marlena zauważyła na ręce Izy bransoletkę z wygrawerowaną datą urodzin, taką samą jak jej: 4 czerwca 1989 r. Gdyby nie ta data, być może w ogóle nie zaczęłyby z sobą rozmawiać, przyznają dzisiaj, bo pod wieloma względami bardzo się od siebie różnią. Poza tym nie mają potrzeby przynależności do jakiejkolwiek grupy, a już na pewno nie tych pod szyldami JP2, czyli młodych katolików skupionych wokół nauk papieża Polaka, ani Y, czyli generacji, dla której najważniejsze są technologia i pełne doznań życie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.