Piekarska: Prof. Chazan odmówił mi badań prenatalnych. Jest fanatykiem

Piekarska: Prof. Chazan odmówił mi badań prenatalnych. Jest fanatykiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna Piekarska (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- 15 lat temu, gdy byłam w ciąży, byłam jego pacjentką prof. Chazana. Profesor odmówił przeprowadzenia badań prenatalnych, gdyż stwierdził, że jak coś będzie nie tak "będę chciała usunąć ciążę" - mówiła na antenie TOK FM Katarzyna Piekarska z SLD.
"Sprawę prof. Chazana kieruję do wyjaśnienia przez Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Naczelnej Izby Lekarskiej" - napisał na Twitterze minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Minister zapowiedział, że wraz z konsultantem krajowym sprawdzi postępowanie medyczne. "NFZ skontroluje prawidłowość realizacji kontraktu. Jeśli potwierdzi się, że mogło dojść do złamania prawa, zwrócę się do prokuratury o wyjaśnienie sprawy" - dodał Bartosz Arłukowicz.

Odmówił aborcji

Sprawę opisuje w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" Magdalena Rigamonti.

Szpital Św. Rodziny w Warszawie, popularnie zwany szpitalem na Madalińskiego. Jest kwiecień tego roku, niespełna 38-letnia pacjentka dowiaduje się, że jej dziecko, które od zaledwie 22. tygodni nosi w brzuchu, ma szereg wad głowy, twarzy, mózgu i jest tak chore, że po narodzinach umrze. Jest tak chore, że nie można go leczyć. Przez ponad dwa tygodnie kobieta przechodzi serię badań potwierdzających tę diagnozę. W 25. tygodniu ciąży dostaje od prof. Bogdana Chazana, dyrektora szpitala i wybitnego ginekologa, dokument podpisany przez niego, w którym odmawia wykonania aborcji ze względu na konflikt sumienia.

Zgodnie z prawem lekarz powinien w takim przypadku wskazać szpital, w którym aborcja jest wykonywana. Prof. Chazan zamiast tego zaproponował pacjentce hospicjum dla jej dziecka.

Piekarska: Prof. Chazan odmówił wykonania badań

Była posłanka SLD przyznała, ze byłam u prof. Chazana na dwóch wizytach. - Miałam wrażenie, że traktuje on pacjentki jak idiotki, którym nic nie wolno, którym dokładnie trzeba powiedzieć, co mają robić i wcale nie są świadome ani swojego ciała, ani tego, co się powinno z nim zdarzyć. Prosiłam profesora o wykonanie badań prenatalnych, uznając, że to podstawowe prawo kobiety i rodziny do poznania informacji o stanie zdrowia rozwijającego się płodu. Profesor najpierw kluczył, potem powiedział, bym przyprowadziła męża, czy on na pewno też chce badań prenatalnych. Na to powiedziałam, że to ja jestem w ciąży i opinia mojego męża nic do tego nie ma - opowiadała Piekarska.

- Prof. Chazan powiedział wówczas coś, co spowodowało, że zgłupiałam. Powiedział: "wie pani co, ja nie zrobię tych badań prenatalnych i pani to odradzam". Zapytałam dlaczego, przecież gdy dziecko będzie chore, można je leczyć jeszcze w łonie matki. Usłyszałam: "nie, nie, jak pani przeprowadzi badania i coś będzie nie tak, pani będzie chciała usunąć ciążę". To był moment, kiedy zdecydowałam, że więcej do profesora nie pójdę - mówiła.

W ocenie Piekarskiej prof. Chazan powinien jak najszybciej stracić stanowisko w publicznym szpitalu. - Jest fanatykiem i znany jest ze swoich fanatycznych poglądów. Który lekarz zatrudniony w tym szpitalu dokona aborcji? Który lekarz w tym szpitalu przepisze kobiecie środki antykoncepcyjne? Który skieruje ją na badania prenatalne? - pytała Piekarska.

- Odkąd jestem w przestrzeni publicznej, walczę o dostępność badań prenatalnych o poród bez bólu, o to, żeby klauzula sumienia nie była nadużywana. Bo to, że odmawia się przepisania środków antykoncepcyjnych wedle czyjegoś widzimisię, jest po prostu skandalem. To nie powinno być dopuszczalne w demokratycznym państwie - zaznaczyła.

"Wprost", TOK FM