"Rzeczpospolita" twierdzi, że od Kongresu Nowej Prawicy zależy, która ze skrajnych partii w Parlamencie Europejskim stworzyć swoją frakcję, a według przypuszczeń, Korwin-Mikke może zdecydować się na nacjonalistów we Francji.
Francuski Front Narodowy oraz brytyjska Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) w nowej kadencji EU stworzą osobne ugrupowania. Janusz Korwin-Mikke wraz z innym europosłem KNP Jarosławem Iwaszkiewiczem wrócili w środę z Brukseli, gdzie negocjowali warunki współpracy z obiema partiami. Choć sam Korwin-Mikke nie powiedział, co z ustaleń wynikło, anonimowe źródła w KNP podają, że "bliżej im do Francji".
Wymogiem unijnym jest, że aby stworzyć frakcję w PE, należy zjednoczyć się z partiami z 7 krajów. Negocjacje przeciągały się, bo z antyimigracyjnym nastawieniem Austrii i Holandii trudno było pogodzić reprezentantów Polski. Być może jednak obie zachodnie partie nie będą miały wkrótce wyjścia.
– To my zdecydujemy, która frakcja powstanie – triumfuje poseł Nowej Prawicy Przemysław Wipler.
Brytyjczycy są ponoć gotowi na spore ustępstwa, nawet na usunięcie słowa „demokracja" z nazwy frakcji. – Jesteśmy republikanami, a nie demokratami – tłumaczy Wipler.
– Względy programowe wskazywałyby, że Korwin-Mikke powinien współpracować z UKIP. Francuski Front Narodowy to ugrupowanie etatystyczne, a nie wolnorynkowe – stwierdził dla "Rz" politolog dr Błażej Poboży. – Programowo bliżej nam do Brytyjczyków – mówi europoseł z Warszawy Michał Marusik.
Liderem francuskiej partii jest Marine Le Pen, której Front Narodowy odniósł w maju historyczne zwycięstwo, uzyskując 24 mandaty wobec wcześniejszych 3. Z kolei Nigel Farage, nie mniej kontrowersyjny, zdobywał popularność błyskotliwymi przemówieniami. "Rzeczpospolita" sugeruje, że dla niego oraz Korwin-Mikkego w jednej partii "może nie być miejsca".
Wymogiem unijnym jest, że aby stworzyć frakcję w PE, należy zjednoczyć się z partiami z 7 krajów. Negocjacje przeciągały się, bo z antyimigracyjnym nastawieniem Austrii i Holandii trudno było pogodzić reprezentantów Polski. Być może jednak obie zachodnie partie nie będą miały wkrótce wyjścia.
– To my zdecydujemy, która frakcja powstanie – triumfuje poseł Nowej Prawicy Przemysław Wipler.
Brytyjczycy są ponoć gotowi na spore ustępstwa, nawet na usunięcie słowa „demokracja" z nazwy frakcji. – Jesteśmy republikanami, a nie demokratami – tłumaczy Wipler.
– Względy programowe wskazywałyby, że Korwin-Mikke powinien współpracować z UKIP. Francuski Front Narodowy to ugrupowanie etatystyczne, a nie wolnorynkowe – stwierdził dla "Rz" politolog dr Błażej Poboży. – Programowo bliżej nam do Brytyjczyków – mówi europoseł z Warszawy Michał Marusik.
Liderem francuskiej partii jest Marine Le Pen, której Front Narodowy odniósł w maju historyczne zwycięstwo, uzyskując 24 mandaty wobec wcześniejszych 3. Z kolei Nigel Farage, nie mniej kontrowersyjny, zdobywał popularność błyskotliwymi przemówieniami. "Rzeczpospolita" sugeruje, że dla niego oraz Korwin-Mikkego w jednej partii "może nie być miejsca".