Jak podaje TVN24, matka, która była oskarżana o zostawienie we wtorek w nagrzanym samochodzie dziecka, nie będzie pociągnięta do odpowiedzialności karnej. Mieszkaniec Białegostoku ujawnił nagranie, na którym widać, że to nie ona, a jej syn, 18-latek, opuszcza dziecko. Białoruska rodzina miała przyjechać do Białegostoku na zakupy.
- Nie widziałem tego na własne oczy, dopiero gdy usłyszałem, co się stało, sprawdziłem monitoring - mówi Sławomir Turczewski, który mieszka naprzeciwko targu.
Okazało się, że to nastolatek przyprowadził i po chwili zostawił w samochodzie młodszego brata. - Było gorąco, ponad 30 stopni. Tutaj jest dodatkowo strona południowa. Jest słońce, nie ma drzew - opisuje Sławomir Turczewski.
Po 15 minutach zareagowali przechodnie, którzy wezwali policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wybili szybę i wydostali chłopca. 18-latek wrócił po 50 minutach. - Uniknęliśmy chyba następnej tragedii - kwituje Sławomir Turczewski.
W ostatnim czasie wielokrotnie policja była alarmowana w podobnych sprawach.
TVN24
Okazało się, że to nastolatek przyprowadził i po chwili zostawił w samochodzie młodszego brata. - Było gorąco, ponad 30 stopni. Tutaj jest dodatkowo strona południowa. Jest słońce, nie ma drzew - opisuje Sławomir Turczewski.
Po 15 minutach zareagowali przechodnie, którzy wezwali policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wybili szybę i wydostali chłopca. 18-latek wrócił po 50 minutach. - Uniknęliśmy chyba następnej tragedii - kwituje Sławomir Turczewski.
W ostatnim czasie wielokrotnie policja była alarmowana w podobnych sprawach.
TVN24