Według prof. Aleksandra Smolara nagrania opublikowane przez „Wprost” mogą zaszkodzić PO. W rozmowie z TOK FM stwierdził, że trudno będzie zobaczyć pozytywny scenariusz dla PO, jeżeli partia szybko nie odkryje sprawców podsłuchów albo nie udowodni, że doszło do inspiracji politycznych.
Jak podkreślił Smolar „poważne wątpliwości wzbudza fakt załatwiania dość podstawowych interesów państwa”. – To negocjowanie między szefem banku centralnego, a bardzo ważnym ministrem. Eliminowane jest to, co powinno być zasadą w państwie prawa - separacja władzy.
Według profesora gdyby język tej rozmowy był inny trudno byłoby w nim znaleźć wątpliwe elementy. – Bardzo kwiecisty język, dygresje i różne sprawy, wzbudzały wątpliwości i koncentrowały uwagę na rzeczach pobocznych – stwierdził. W jego opinii po odrzuceniu całej otoczki językowej sprawa dotyczyła banku centralnego, „a to dopiero nie jest sprawa banalna”.
Zdaniem Smolara premierowi nie udało się uspokoić sytuacji wokół całej afery, a skutki dla partii rządzącej mogą być bardzo bolesne. Do tego stopnia, że „prawdopodobieństwo, że PO przegra wybory, jest bardzo wielkie”. Sam kryzys wywołany nagraniami może doprowadzić do sparaliżowania rządu do czasu wyborów.
W ocenie profesora Tuskowi nie udało się uspokoić opinii publicznej, ponieważ nie wyczuł dobrze nastrojów, a opinia publiczna jest w szoku. Ponadto dodał, że Polacy mają prawo być zszokowani, ponieważ oczekują od władzy, by była wzorem zachowań i nie używała wulgarnego języka.
tokfm.pl; jł
Według profesora gdyby język tej rozmowy był inny trudno byłoby w nim znaleźć wątpliwe elementy. – Bardzo kwiecisty język, dygresje i różne sprawy, wzbudzały wątpliwości i koncentrowały uwagę na rzeczach pobocznych – stwierdził. W jego opinii po odrzuceniu całej otoczki językowej sprawa dotyczyła banku centralnego, „a to dopiero nie jest sprawa banalna”.
Zdaniem Smolara premierowi nie udało się uspokoić sytuacji wokół całej afery, a skutki dla partii rządzącej mogą być bardzo bolesne. Do tego stopnia, że „prawdopodobieństwo, że PO przegra wybory, jest bardzo wielkie”. Sam kryzys wywołany nagraniami może doprowadzić do sparaliżowania rządu do czasu wyborów.
W ocenie profesora Tuskowi nie udało się uspokoić opinii publicznej, ponieważ nie wyczuł dobrze nastrojów, a opinia publiczna jest w szoku. Ponadto dodał, że Polacy mają prawo być zszokowani, ponieważ oczekują od władzy, by była wzorem zachowań i nie używała wulgarnego języka.
tokfm.pl; jł