Krzysztof Janik, były szef MSWiA w rządzie SLD, powiedział w rozmowie z Radiem Zet, że premier Donald Tusk powinien poprosić Sejm o wotum zaufania w związku z nagraniami opublikowanymi przez „Wprost”.
– Żałuję, że premier zatracił swoją odwagę i impet działania – zaczął. – Protestuję przeciwko tezom, że to jest choroba klasy politycznej lub państwa. Państwo ma się dobrze, prezydent działa dobrze i zrównoważenie. To jest klasyczny kryzys rządowy i sprawa premiera Tuska. Moi koledzy z SLD mu radzą, żeby poszedł do Sejmu, uspokoił nastroje i zweryfikował swoje zaplecze. To jest ważne, bo inaczej mu się chłopcy rozejdą – dodał były minister.
Zdaniem Janika minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski jest „merytorycznie dobry”. Stwierdził też, że „nie zdumiewają” go słowa szefa polskiej dyplomacji, ponieważ „takie opinie są obecne w naszym społeczeństwie”. – Ten balon, który żeśmy nadmuchali, polega na tym, że ci panowie nie mówią niczego, czego by nie mówili publicznie, ale nie mówią tego językiem dyplomacji, a dość otwarcie. Pytanie, czy polityk może sobie pozwolić na taki tekst – kontynuował.
Janik stwierdził też, że „premier i jego akolici” są odpowiedzialni za wysłanie funkcjonariuszy ABW do redakcji Tygodnika „Wprost”, co w jego ocenie jest „niewyobrażalne i niedopuszczalne”. Dodał, że choć „rozumie gotowość do znalezienia winnych, nie używałby takich metod”. Na koniec kompromitację służb „szarpiących się z Sylwestrem Latkowskim” porównał do „Barei i dowcipów o milicjantach”.
Radio Zet
Zdaniem Janika minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski jest „merytorycznie dobry”. Stwierdził też, że „nie zdumiewają” go słowa szefa polskiej dyplomacji, ponieważ „takie opinie są obecne w naszym społeczeństwie”. – Ten balon, który żeśmy nadmuchali, polega na tym, że ci panowie nie mówią niczego, czego by nie mówili publicznie, ale nie mówią tego językiem dyplomacji, a dość otwarcie. Pytanie, czy polityk może sobie pozwolić na taki tekst – kontynuował.
Janik stwierdził też, że „premier i jego akolici” są odpowiedzialni za wysłanie funkcjonariuszy ABW do redakcji Tygodnika „Wprost”, co w jego ocenie jest „niewyobrażalne i niedopuszczalne”. Dodał, że choć „rozumie gotowość do znalezienia winnych, nie używałby takich metod”. Na koniec kompromitację służb „szarpiących się z Sylwestrem Latkowskim” porównał do „Barei i dowcipów o milicjantach”.
Radio Zet