- Sikorski pozwala sobie na uwagi, które dyskwalifikują go w sytuacji, gdy amerykańskim prezydentem jest ktoś, w którym owa murzyńskość, o której mówi minister Sikorski, jest dosyć istotna - powiedział Ryszard Czarnecki na antenie Superstacji.
Podczas rozmowy z Jackiem Rostowskim, szef polskiej dyplomacji powiedział, że Polacy mają "płytką dumę i niską ocenę" i cechuje ich "murzyńskość". Teraz Sikorski zamieścił na Twitterze link do definicji sformułowanej przez Wikipedię, zgodnie z którą "murzyńskość to ruch literacki i polityczny.
Całą rozmowę możesz przeczytać przeczytać tu .
Słowa Sikorskiego wywołały oburzenie. W odpowiedzi szef dyplomacji zamieścił na Twitterze link do definicji sformułowanej przez Wikipedię, zgodnie z którą "murzyńskość to ruch literacki i polityczny, zapoczątkowany w 1930 roku w Paryżu w odpowiedzi na rozwój francuskiego kolonializmu i rasizmu".
- W XXI wieku raczej kariery nie robią rasiści. Zwłaszcza nie robią takiej kariery w polityce zagranicznej - powiedział Czarnecki. - Kiedyś minister Sikorski opowiadał dowcipy o tym, że prezydent Obama ma polskie korzenie, bo przodkowie prezydenta Obamy zjedli polskiego misjonarza. Okazało się, że to jest recydywa - ocenił Czarnecki w Superstacji.
- Dalej minister Sikorski pozwala sobie na uwagi, które dyskwalifikują go w sytuacji, gdy amerykańskim prezydentem jest jednak ktoś, w którym owa murzyńskość, o której mówi minister Sikorski, jest dosyć istotna - podsumował Czarnecki.
Superstacja, wprost.pl
Całą rozmowę możesz przeczytać przeczytać tu .
Słowa Sikorskiego wywołały oburzenie. W odpowiedzi szef dyplomacji zamieścił na Twitterze link do definicji sformułowanej przez Wikipedię, zgodnie z którą "murzyńskość to ruch literacki i polityczny, zapoczątkowany w 1930 roku w Paryżu w odpowiedzi na rozwój francuskiego kolonializmu i rasizmu".
- W XXI wieku raczej kariery nie robią rasiści. Zwłaszcza nie robią takiej kariery w polityce zagranicznej - powiedział Czarnecki. - Kiedyś minister Sikorski opowiadał dowcipy o tym, że prezydent Obama ma polskie korzenie, bo przodkowie prezydenta Obamy zjedli polskiego misjonarza. Okazało się, że to jest recydywa - ocenił Czarnecki w Superstacji.
- Dalej minister Sikorski pozwala sobie na uwagi, które dyskwalifikują go w sytuacji, gdy amerykańskim prezydentem jest jednak ktoś, w którym owa murzyńskość, o której mówi minister Sikorski, jest dosyć istotna - podsumował Czarnecki.
Superstacja, wprost.pl