Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu ocenił na antenie TVN24, że "jeżeli prawdą jest, że nagranych jest kilka tysięcy takich rozmów, 900 godzin taśm, to znaczy, że wszyscy ludzie w państwie, pełniący wysokie funkcje, zostali nagrani”. W jego opinii taka sytuacja byłaby niebywała i powinna spowodować podanie się rządu do dymisji.
- Jeżeli przez kilkanaście miesięcy, a niektórzy twierdzą, że przez dwa lata, można było nagrywać bezkarnie najważniejsze osoby w państwie, to coś jest nie w porządku - stwierdził Palikot.
- Gdyby się okazało, że tych nagrań dokonali Rosjanie (...), to byłoby to jeszcze bardziej obciążające dla tego rządu i tym bardziej ten rząd się powinien podać do dymisji, bo jak może funkcjonować rząd, na który są taśmy w rękach innego wywiadu – podkreślił.
Palikot wskazał, że kolejnym argumentem za dymisją całego rządu jest to, że nie można rządzić państwem, w którym każdy kolejny minister może być oficjalnie lub nieoficjalnie szantażowany jakimiś nagraniami. - Dziwię się beztrosce działania premiera Tuska - stwierdził lider Twojego Ruchu.
Palikot zapowiedział, że będzie domagał się przyspieszonych wyborów. Powiedział, że nie sądzi, by "ten rząd wytrzymał" z powodu sondaży, bo w przypadku "poważnego tąpnięcia będzie panika w obozie władzy".
- Jeśli wystarczy premierowi Tuskowi, Platformie i PSL determinacji mimo kolejnych skandali taśmowych, to oczywiście się to (koalicja - red.) może utrzymać – zaznaczył.
TVN24.pl
- Gdyby się okazało, że tych nagrań dokonali Rosjanie (...), to byłoby to jeszcze bardziej obciążające dla tego rządu i tym bardziej ten rząd się powinien podać do dymisji, bo jak może funkcjonować rząd, na który są taśmy w rękach innego wywiadu – podkreślił.
Palikot wskazał, że kolejnym argumentem za dymisją całego rządu jest to, że nie można rządzić państwem, w którym każdy kolejny minister może być oficjalnie lub nieoficjalnie szantażowany jakimiś nagraniami. - Dziwię się beztrosce działania premiera Tuska - stwierdził lider Twojego Ruchu.
Palikot zapowiedział, że będzie domagał się przyspieszonych wyborów. Powiedział, że nie sądzi, by "ten rząd wytrzymał" z powodu sondaży, bo w przypadku "poważnego tąpnięcia będzie panika w obozie władzy".
- Jeśli wystarczy premierowi Tuskowi, Platformie i PSL determinacji mimo kolejnych skandali taśmowych, to oczywiście się to (koalicja - red.) może utrzymać – zaznaczył.
TVN24.pl