ABW zostało instrumentalnie wykorzystane przez prokuraturę, można było skorzystać zgodnie z prawem z policji - powiedział na antenie radiowej Trójki poseł Twojego Ruchu Artur Dębski, odnosząc się do akcji funkcjonariuszy w redakcji "Wprost".
Artur Dębski z Twojego Ruchu powiedział, że podczas wtorkowego spotkania komisji ds. służb specjalnych z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem i wiceszefami ABW, dowiedział się mniej szczegółów dotyczących tzw. afery taśmowej niż podają media, chociaż trwało ono 2,5 godziny, a pytań było około setki. - Na żadne z konkretnych pytań nie dostaliśmy odpowiedzi - ocenił w "Salonie politycznym Trójki” .
Według Dębskiego na komisji powinni się stawić prokurator generalny lub któryś z jego zastępców, bądź prokuratorów obecnych podczas akcji ABW w redakcji "Wprost”, którzy nie mogliby "uciekać od odpowiedzi”, jak robiły to osoby obecne na spotkaniu z parlamentarzystami.
- Nasze państwo pokazało słabość polegającą na tym, że najważniejsze osoby w państwie (…) pozwoliły się nagrać - podkreślił Dębski.
W jego opinii ktoś, kto chce pełnić służbę publiczną, powinien liczyć się z tym, że będą się nim i jego wiedzą interesować inne osoby.
Przypomnijmy, prokuratorzy w towarzystwie agentów ABW wkroczyli do redakcji "Wprost" dwukrotnie 18 czerwca. W trakcie drugiej akcji, próbowano siłą odebrać Sylwestrowi Latkowskiemu jego laptop oraz pendrive. Po tym jak akcja się nie udała, prokurator odstąpił od czynności procesowych. Redaktor naczelny zapowiedział, że jeśli informatycy potwierdzą, iż przekazując nagranie prokuraturze nie zdradzi źródła, dokona tego w południe 21 czerwca.
Radiowa Trójka
Według Dębskiego na komisji powinni się stawić prokurator generalny lub któryś z jego zastępców, bądź prokuratorów obecnych podczas akcji ABW w redakcji "Wprost”, którzy nie mogliby "uciekać od odpowiedzi”, jak robiły to osoby obecne na spotkaniu z parlamentarzystami.
- Nasze państwo pokazało słabość polegającą na tym, że najważniejsze osoby w państwie (…) pozwoliły się nagrać - podkreślił Dębski.
W jego opinii ktoś, kto chce pełnić służbę publiczną, powinien liczyć się z tym, że będą się nim i jego wiedzą interesować inne osoby.
Przypomnijmy, prokuratorzy w towarzystwie agentów ABW wkroczyli do redakcji "Wprost" dwukrotnie 18 czerwca. W trakcie drugiej akcji, próbowano siłą odebrać Sylwestrowi Latkowskiemu jego laptop oraz pendrive. Po tym jak akcja się nie udała, prokurator odstąpił od czynności procesowych. Redaktor naczelny zapowiedział, że jeśli informatycy potwierdzą, iż przekazując nagranie prokuraturze nie zdradzi źródła, dokona tego w południe 21 czerwca.
Radiowa Trójka