Jarosław Gowin, lider Polski Razem, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” odniósł się do możliwości zjednoczenia polskich prawicowych partii.
– Budowę zjednoczonego obozu polskiej prawicy uważam za kwestię racji stanu, bo tylko taka prawica jest zdolna do systemowej przebudowy Polski – zaczął lider PR. – Ale ten obóz powinien pozostać wewnętrznie zróżnicowany, nie ze względu na ambicje liderów, tylko dlatego, że występują między nami rzeczywiste różnice zdań (np. w sprawach gospodarczych) i że dzięki tej różnorodności będziemy wiarygodni dla szerszej grupy wyborców. Jestem więc zainteresowany współpracą z PiS, wykluczam natomiast możliwość wchłonięcia Polski Razem czy samorozwiązania – dodał.
Gowin przyznał, że nie zamierza zabiegać o legitymację PiS. Zaznaczył też, że jego kandydatura w wyborach prezydenckich jako przedstawiciela całej prawicy „nie wchodzi w grę”, ponieważ „rolę dominującą na prawej stronie sceny politycznej odgrywa PiS”. Zdaniem byłego polityka PO jeśli dojdzie do utworzenia jednego obozu prawicy, to wspólnym kandydatem na prezydenta powinna być osoba „wskazana przez PiS”.
– W Platformie jest wielu uczciwych ludzi, niektórzy z nich dali o sobie znać podczas głosowania nad odebraniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu – kontynuował, odnosząc się do możliwości współpracy z PO. – Z każdym dniem dziwię się coraz bardziej, co oni jeszcze tam robią. Wykluczam możliwość współpracy z Platformą tak długo, jak długo na jej czele stoi Donald Tusk. Gdyby doszło do zmiany kierownictwa i powrotu do konserwatywno-liberalnych korzeni partii, to kwestię współpracy odnowionej Platformy z obozem prawicowym uważałbym za otwartą. Czy liderem takiej partii mógłby zostać Grzegorz Schetyna? Trzeba pytać Bronisława Komorowskiego – podsumował Gowin.
Rzeczpospolita
Gowin przyznał, że nie zamierza zabiegać o legitymację PiS. Zaznaczył też, że jego kandydatura w wyborach prezydenckich jako przedstawiciela całej prawicy „nie wchodzi w grę”, ponieważ „rolę dominującą na prawej stronie sceny politycznej odgrywa PiS”. Zdaniem byłego polityka PO jeśli dojdzie do utworzenia jednego obozu prawicy, to wspólnym kandydatem na prezydenta powinna być osoba „wskazana przez PiS”.
– W Platformie jest wielu uczciwych ludzi, niektórzy z nich dali o sobie znać podczas głosowania nad odebraniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu – kontynuował, odnosząc się do możliwości współpracy z PO. – Z każdym dniem dziwię się coraz bardziej, co oni jeszcze tam robią. Wykluczam możliwość współpracy z Platformą tak długo, jak długo na jej czele stoi Donald Tusk. Gdyby doszło do zmiany kierownictwa i powrotu do konserwatywno-liberalnych korzeni partii, to kwestię współpracy odnowionej Platformy z obozem prawicowym uważałbym za otwartą. Czy liderem takiej partii mógłby zostać Grzegorz Schetyna? Trzeba pytać Bronisława Komorowskiego – podsumował Gowin.
Rzeczpospolita