Ktoś wypuścił w okolicy krakowskich Plant 30 hodowlanych białych gryzoni. Szczury zaczęły się rozmnażać i mają się świetnie. Wolontariuszy z Fundacji Ogony, którzy od miesiąca próbują je złapać i przeznaczyć do adopcji, alarmują, że coraz więcej osób przychodzi dokarmiać gryzoni - podaje Polskie Radio.
- Na razie udało się schwytać 29 szczurów, ale nie wiadomo ile jeszcze może ich być - mówi Paweł Tarczyński z Fundacji Ogony. - Pod ziemią ukrywają się młode. Może być ich nawet 60 - dodaje.
Wolontariusze fundacji od ponad miesiąca próbują złapać gryzoni. Ale jak tłumaczą, dorosłe szczury zbyt mądre i najedzone, aby skusić się na przynętę zostawiona w pułapkach. - Na Planty przychodzi coraz więcej osób, które chcą dokarmiać szczury - alarmuje Paweł Tarczyński. - Na razie będą miały piękne życie, ale przyjdzie zima i mogą nie przeżyć. Dlatego teraz chcemy je skusić do wejścia do pułapek - podkreśla.
. Fundacja Ogony złapane gryzonie przeznacza do adopcji. Jeśli nie uda im się złapać gryzoni z Plant, krakowscy urzędnicy mogą przeprowadzić deratyzację.
Polskie Radio
Wolontariusze fundacji od ponad miesiąca próbują złapać gryzoni. Ale jak tłumaczą, dorosłe szczury zbyt mądre i najedzone, aby skusić się na przynętę zostawiona w pułapkach. - Na Planty przychodzi coraz więcej osób, które chcą dokarmiać szczury - alarmuje Paweł Tarczyński. - Na razie będą miały piękne życie, ale przyjdzie zima i mogą nie przeżyć. Dlatego teraz chcemy je skusić do wejścia do pułapek - podkreśla.
. Fundacja Ogony złapane gryzonie przeznacza do adopcji. Jeśli nie uda im się złapać gryzoni z Plant, krakowscy urzędnicy mogą przeprowadzić deratyzację.
Polskie Radio