Do Sowy pan chodził?
Nigdy tam nie byłem, nie przepadam za owocami morza. W innych restauracjach wymienianych na liście podsłuchów zdarzało się.
A pana ludzie? Ma pan pewność, że nie chodzili do tych knajp?
Być może chodzili. Myślę jednak, że nawet jeśli ktoś z SLD został nagrany, jego słowa nie trafią na listę największych przebojów tej afery. Zresztą my w takich miejscach rzadko bywamy. Lewica preferuje bardziej siermiężną kuchnię.
Jaką?
Na przystawkę śledzik w oleju z cebulką albo tatar, do tego zimna wódka, a później schabowy z ziemniakami albo ryba. Gdzie tam policzki, ośmiorniczki i krowie ogony.
Współczuje pan premierowi?
W ramach solidarności premierów tak. Wiem, co przeżywa człowiek, gdy każdego dnia zawodzi się na swoich najbliższych współpracownikach.
Na kim najbardziej?
Myślę, że na ministrze Sienkiewiczu. Zwierzchnik MSW przez lata kreował się na dystyngowanego dżentelmena i wyrafinowanego konesera dobrej kuchni i literatury. A tu nagle z tego wizerunku została tylko kamieni kupa i coś jeszcze.
A Sikorski?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.