Wczorajszą katastrofę lotniczą, która miała miejsce pod Częstochową, przeżyła tylko jedna osoba. Jedenaście pozostałych zginęło. Lekarze twierdzą, że nieliczne obrażenia oraz fakt, że 41-latek uszedł z życiem z wypadku, to cud.
- Stan pacjenta jest ciężki, ale stabilny. Ma prawą rękę w gipsie. Jutro czekają go dalsze badania. Pacjent był konsultowany z neurologiem i ortopedą, miał też robiony tomograf komputerowy. Cudem wyszedł z tej katastrofy ze złamaną ręką - powiedziała Beata Marciniak, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. - Pacjent nie jest w zbyt dobrym stanie psychicznym. Trudno mu uwierzyć w to, co się stało. Jest załamany, o katastrofie nie chce mówić za wiele. Rodzina mężczyzny niedawno opuściła szpital, cały czas podtrzymywała go na duchu - dodała.
Marciniak potwierdziła, że w szpitalu pojawił się psycholog. - Był dziś na oddziale. Ma rozmawiać z pacjentem. Jutro też ma przyjść. Jest również do dyspozycji rodziny mężczyzny.
41-letni mężczyzna ma pozostać w szpitalu przez minimum tydzień.
TVP Info
Marciniak potwierdziła, że w szpitalu pojawił się psycholog. - Był dziś na oddziale. Ma rozmawiać z pacjentem. Jutro też ma przyjść. Jest również do dyspozycji rodziny mężczyzny.
41-letni mężczyzna ma pozostać w szpitalu przez minimum tydzień.
TVP Info