Michał Setlak, ekspert lotniczy, w rozmowie z TVP Info odniósł się do wczorajszej katastrofy lotniczej, która miała miejsce w okolicach Częstochowy.
- Komisja będzie weryfikować wszystkie hipotezy. Przeciążenie samolotu, przesuniecie środka ciężkości, przechylenie samolotu, awarię silnika, to są wszystko możliwe rzeczy - zaczął. - Maszyna, która rozbiła się wczoraj, nie była typowym samolotem pasażerskim. Była samolotem przystosowanym do przewozu skoczków. Wymontowano z wnętrza większość wyposażenia, w tym fotele pasażerów. To jest weryfikowane, czy rzeczywiście 11 pasażerów plus pilot mogło się znajdować na pokładzie. Chociaż to nie jest nowoczesna konstrukcja, to w niczym nie przeszkadza, żeby te samoloty były eksploatowane - dodał ekspert.
Setlak zauważył, że wczoraj w Częstochowie była bardzo wysoka temperatura powietrza. - To również mogło mieć wpływ na zachowanie się samolotu, pytanie, czy przyczyniło się do wypadku. Badanie tego wypadku będzie jednak bardzo trudne, przede wszystkim ze względu na to, że wrak spłonął. Część dowodów rzeczowych po prostu uległa zniszczeniu. Może się tak zdarzyć, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych poda tylko prawdopodobną przyczynę wypadku - podsumował.
TVP Info
Setlak zauważył, że wczoraj w Częstochowie była bardzo wysoka temperatura powietrza. - To również mogło mieć wpływ na zachowanie się samolotu, pytanie, czy przyczyniło się do wypadku. Badanie tego wypadku będzie jednak bardzo trudne, przede wszystkim ze względu na to, że wrak spłonął. Część dowodów rzeczowych po prostu uległa zniszczeniu. Może się tak zdarzyć, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych poda tylko prawdopodobną przyczynę wypadku - podsumował.
TVP Info