- Słuszna była reakcja Pawlaka, który nie wyszedł tylko i wyłącznie w obronie przewodniczącego Burego, ale też w obronie wartości konstytucyjnych i immunitetu poselskiego - powiedział w Poranku Radia TOK FM Władysław Kosiniak-Kamysz o wystąpieniu Waldemara Pawlaka podczas debaty sejmowej nad wotum nieufności dla Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW. Przemówienie Pawlaka sprowadzono jednak do poziomu jego walki z Januszem Piechocińskim.
Kosiniak-Kamysz odniósł się w TOK FM do głosowania nad wotum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Dzień wcześniej prokuratorzy przeszukali dom i biura Jana Burego, który jest szefem klubu PSL. - Panu premierowi chyba nie zależy na tym, żeby minister się utrzymał głosami posłów, którzy są zastraszani - powiedział na mównicy sejmowej Pawlak po tym wydarzeniu.
- Dzień wcześniej doszło do przeszukania u posła Burego w kilku miejscach, w trakcie spotkania klubu parlamentarnego z Sienkiewiczem dowiadujemy się o tym przeszukaniu. Jeśli to jest zbieg okoliczności, to ogromny. I Waldemar Pawlak w ten zbieg okoliczności nie wierzy. Myślę, że nie jest w tym odosobniony - powiedział w TOK FM Kosiniak-Kamysz.
Wiceprezes PSL zauważył, że wypowiedź Pawlaka nie była elementem walki z Januszem Piechocińskim, lecz obroną wartości konstytucyjnych i immunitetu. - Wskazywanie na możliwość naruszenia sprawowania mandatu posła to nie tylko opinia Pawlaka, ale też konstytucjonalistów i prawników. Źle się stało, że to później zostało sprowadzone do dywagacji personalnych - Pawlak czy Piechociński. Zupełnie nie o to chodzi, rozjechaliśmy się pod tym względem - stwierdził.
TOK FM
- Dzień wcześniej doszło do przeszukania u posła Burego w kilku miejscach, w trakcie spotkania klubu parlamentarnego z Sienkiewiczem dowiadujemy się o tym przeszukaniu. Jeśli to jest zbieg okoliczności, to ogromny. I Waldemar Pawlak w ten zbieg okoliczności nie wierzy. Myślę, że nie jest w tym odosobniony - powiedział w TOK FM Kosiniak-Kamysz.
Wiceprezes PSL zauważył, że wypowiedź Pawlaka nie była elementem walki z Januszem Piechocińskim, lecz obroną wartości konstytucyjnych i immunitetu. - Wskazywanie na możliwość naruszenia sprawowania mandatu posła to nie tylko opinia Pawlaka, ale też konstytucjonalistów i prawników. Źle się stało, że to później zostało sprowadzone do dywagacji personalnych - Pawlak czy Piechociński. Zupełnie nie o to chodzi, rozjechaliśmy się pod tym względem - stwierdził.
TOK FM