30-latka i jej 19-letni znajomy mieli dokładnie zaplanować, a następnie z zimną krwią zabić agenta nieruchomości. Mężczyzna został zwabiony, uderzony
w głowę, a potem podcięto mu gardło - pisze "Rzeczpospolita".
Według śledczych podejrzani chcieli zagarnąć majątek 86-letniego agenta nieruchomości z Warszawy. Szczątki mężczyzny znaleziono jeszcze w czerwcu, w lasach pod Płońskiem na Mazowszu. Ciało oblano benzyną i podpalono. Prokuratura Rejonowa w Nowym Dworze Mazowieckim wszczęła śledztwo, a w poszukiwanie sprawców zaangażowali się policjanci badający najtrudniejsze sprawy – z Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji.
Funkcjonariusze ustalili, że Monika A. miała zwabić agenta do lokalu w Warszawie pod pretekstem jego obejrzenia nieruchomości. Mężczyzna został uderzony w głowę, a potem nożem podcięto mu gardło. – Nazajutrz sprawcy upchnęli zwłoki do walizki i wywieźli do lasu na Mazowszu. Tam zakopali je w ziemi – mówi jeden ze śledczych.
Ale kilkanaście dni później domniemani zabójcy uznali, że nie dość skutecznie pozbyli się ciała. Pojechali więc na miejsce, wykopali je i podpalili.
Monika A. i jej wspólnik usłyszeli zarzuty, a ale do zbrodni się nie przyznają. Obecnie znajdują się w areszcie.
"Rzeczpospolita"
Funkcjonariusze ustalili, że Monika A. miała zwabić agenta do lokalu w Warszawie pod pretekstem jego obejrzenia nieruchomości. Mężczyzna został uderzony w głowę, a potem nożem podcięto mu gardło. – Nazajutrz sprawcy upchnęli zwłoki do walizki i wywieźli do lasu na Mazowszu. Tam zakopali je w ziemi – mówi jeden ze śledczych.
Ale kilkanaście dni później domniemani zabójcy uznali, że nie dość skutecznie pozbyli się ciała. Pojechali więc na miejsce, wykopali je i podpalili.
Monika A. i jej wspólnik usłyszeli zarzuty, a ale do zbrodni się nie przyznają. Obecnie znajdują się w areszcie.
"Rzeczpospolita"