Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej w rozmowie z Radiową Jedynką odniósł się do katastrofy malezyjskiego boeinga zestrzelonego nad Ukrainą.
Zdaniem Jurka teraz kluczowe jest „doprowadzenie do sytuacji izolacji Rosji na każdej płaszczyźnie, pokazanie, również rosyjskiej klasie średniej, że Putin pcha Rosję w kompletną izolację, że świat zachodni reaguje oburzeniem na agresję rosyjską, na napaść na sąsiadów”. W jego ocenie trzeba podjąć dalej idące kroki, takie jak wykluczenie z Rady Europy, ponieważ Rosja „nie może napadać na sąsiadów i równocześnie zajmować kluczową pozycję w organizacji powołanej do przestrzegania zasad sprawiedliwości w życiu narodów i w życiu międzynarodowym”.
– Dzisiaj Putin wygrał wojnę dlatego, że zastraszył kraje Europy Wschodniej, ale jutro to ciśnienie może zacząć oddziaływać na kraje Europy Środkowej, szczególnie na te najbardziej narażone kraje przymierza atlantyckiego, jak Łotwa czy Estonia – kontynuował. Ważne jest też mocne pokazanie, że mamy otwarte drzwi dla Ukrainy i dla Gruzji, jeżeli chodzi o przynależność do struktur świata zachodniego. Jeżeli będziemy, tak krok po kroku, pokazywać Rosji, że agresja z jej strony wywołuje skutki odwrotne, to znaczy większą konsolidację Zachodu, większą determinację i solidarność, to może powstrzymać ją to od dalszej agresji – dodał polityk.
Europoseł uważa, „ostatnie wydarzenia uderzyły w sam środek Europy”. – Putin prowadził bardzo niebezpieczną grę i to wszystko musiało się skończyć tragedią. Skończyło się taką, której nikt sobie nie wyobrażał. Trzeba jasno powiedzieć, że świat jest wstrząśnięty katastrofą malezyjskiego samolotu, i to jest chyba przełomowy moment w tym konflikcie, w tej wojnie. To, co zaczął Putin, powinno zakończyć się wzmocnieniem Zachodu i współpracujących z nami państw na wschodzie Europy, a nie zwycięstwem Putina – podsumował.
Polskie Radio
– Dzisiaj Putin wygrał wojnę dlatego, że zastraszył kraje Europy Wschodniej, ale jutro to ciśnienie może zacząć oddziaływać na kraje Europy Środkowej, szczególnie na te najbardziej narażone kraje przymierza atlantyckiego, jak Łotwa czy Estonia – kontynuował. Ważne jest też mocne pokazanie, że mamy otwarte drzwi dla Ukrainy i dla Gruzji, jeżeli chodzi o przynależność do struktur świata zachodniego. Jeżeli będziemy, tak krok po kroku, pokazywać Rosji, że agresja z jej strony wywołuje skutki odwrotne, to znaczy większą konsolidację Zachodu, większą determinację i solidarność, to może powstrzymać ją to od dalszej agresji – dodał polityk.
Europoseł uważa, „ostatnie wydarzenia uderzyły w sam środek Europy”. – Putin prowadził bardzo niebezpieczną grę i to wszystko musiało się skończyć tragedią. Skończyło się taką, której nikt sobie nie wyobrażał. Trzeba jasno powiedzieć, że świat jest wstrząśnięty katastrofą malezyjskiego samolotu, i to jest chyba przełomowy moment w tym konflikcie, w tej wojnie. To, co zaczął Putin, powinno zakończyć się wzmocnieniem Zachodu i współpracujących z nami państw na wschodzie Europy, a nie zwycięstwem Putina – podsumował.
Polskie Radio