Według prokuratury, członkowie byłego zarządu holdingu jednocześnie byli udziałowcami należącej do holdingu grupy przemysłowej (grupa ma ok. 50 proc. udziału w holdingu, w skład którego wchodzi ok. 30 spółek, w tym Stocznia Szczecińska SA).
Prokuratorzy ustalili, że biznesmeni, działając na szkodę Porty Holding SA, jednocześnie działali na korzyść grupy przemysłowej - gdy holding stracił ponad 68 mln zł, grupa przemysłowa zarobiła ponad 28 mln zł.
Zdaniem prokuratury, menadżerowie mieli dopuścić się tych przestępstw od 1999 r. do 2000 r.
Stocznia Szczecińska SA w październiku 2002 roku utraciła płynność finansową, w marcu wstrzymała produkcję. Na przymusowe urlopy wysłano wtedy ok. 6 tys. pracowników. 17 czerwca 2002 r. zarząd stoczni złożył wniosek o upadłość. Potem, za symboliczną złotówkę, jedną ze spółek odkupiła od holdingu Agencja Rozwoju Przemysłu, która utworzyła na tej bazie nowy podmiot - Stocznię Szczecińską Nową.
em, pap