"Ustalenia śledztwa nie potwierdziły w sposób bezsprzeczny tego, co przekazał Rywin" - powiedział we wtorek rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że w śledztwie przesłuchano jako świadków zarówno Rywina, jak i mężczyznę, który miał podsłuchać rozmowę. "Nie udało się w pełni odtworzyć tego, co się stało" - podkreślił prokurator.
Rywinowi przysługuje prawo odwołania się od decyzji o umorzeniu do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Rywin jest już oskarżony o płatną protekcję wobec Agory w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie. Jego proces czeka na wyznaczenie terminu. Sprawę bada też sejmowa komisja śledcza.
27 grudnia ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza" napisała, że Rywin domagał się łapówki od wydawcy tego dziennika - spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji.
W marcu policja zatrzymała osobnika 52-letniego Janusza S. z Radomska, który groził zamachem na prezes Agory Wandę Rapaczyńską i żądał od niej 250 tys. dolarów za odstąpienie od tego zamiaru. Twierdził on, że otrzymał "na nią zlecenie" Jak się okazało, wykorzystując zamieszanie wokół sprawy Rywina i Agory chciał on zastraszając Rapaczyńską, wyłudzić pieniądze, by w ten sposób spłacić długi.
em, pap